środa, 30 czerwca 2010

Clematis 'Solina'.




Jeśli już zaczęłam wspominać z jakich rejonów ogrodu jestem zadowolona, to muszę również pochwalić dwuletniego powojnika 'Solina'. Pomimo deszczy i ogólnie podmokłych gruntów, rozrósł się pokazowo. Wczesną wiosną młode pędy nakierowałam poziomo wzdłuż dolnej listwy kratki, dzięki czemu kolejne pędy rosnące w górę pochłonęły całą szerokość podpory.



Początkowo kwiaty rozwijając się ukazywały dość ciemne i ponure wnętrze, miałam mu dołożyć jakiś rozweselający kolor, ale obawiam się czy aby nie będzie dwóm zbyt ciasno. Po kilku słonecznych dniach fiolet spełzł do radośniejszego odcienia a następne młode i ciemniejsze kwiaty nadały wrażenie różnorodności.



Rozrósł się pięknie wystawiając kwiaty po obu stronach kratki zamykającej fioletową rabatę.

Hosta 'Gold Standard'.

Kolejną piękną hostą jest 'Gold Standard', której kiedyś nie mogłam dostać. Kupowane sadzonki ciągle miały pomyloną nazwę odmiany. W końcu w ślepo dobierałam kolejne mając nadzieję że trafię na tę szukaną. Efektem są dwie sadzonki w różnych miejscach ogrodu. Jednak jest to tak zjawiskowa roślina że jestem skłonna przymknąć oko na duble.

Jedna znalazła miejsce na skraju sadu owocowego:


Druga na niewielkiej rabacie zwaną Ostatni:

Hogatka.

Oprócz dzikich stworzeń latających, pełzających i skaczących o których istnieniu nawet nie mam pojęcia, są takie które przebywają w zasadzie stale choć mówi się na nie "domowe". Moje koty są wszędzie i nigdzie. Wyłaniają się z różnych zakamarków aby za chwile cicho zniknąć jak słynny Kot z Cheshire.

Najstarszym bywalcem jest kotka Hogatka. Z reguły bojaźliwa, cicha i niewidoczna, ale kiedy trzeba potrafi postawić na swoim i sterroryzować resztę domowników. Pochodzi z nadmorskiego Świnoujścia gdzie jej matka oraz liczne ciotki były nadwornymi kotami pensjonatu, o których przebywanie w pokoju nie trzeba było długo zabiegać.

Hosta 'Golden Waffles'.

Jestem miłośniczką funkii. Mam ich ponad sto odmian a chęci na kolejnych setkę.


Najlepsze dla nich miejcie to ocieniony drzewami owocowymi niewielki sad.

Zakątek leśny.

Dla łatwiejszego zlokalizowania roślin rabaty nazwałam wedle charakterystycznych punktów, nastroju tam panującego lub myśli przewodniej nasadzeń. Dzięki temu łatwiej skonfrontować miejsce posadzonej rośliny z zapiskami w zeszycie. Podobnie magazynuję kolejne zdjęcia w sezonie w odpowiednio nazwanych plikach.


W tym roku zakątek Leśny jest najpiękniejszą rabatą sezonu.
Dzięki dużemu orzechowi włoskiemu,znanemu wodopijcy to miejsce ominęło zalanie tegorocznymi deszczami. Owszem, malowniczy ruczaj otaczał niegdysiejszy młodnik ale kamienie solidnie trzymały podwyższenie. Ostre, palące słońce wychwytują duże liście drzewa tworząc znakomity nastrój i klimat.



Leśny zaczyna się tam, gdzie sięga cień drzewa otulający kolekcję host.





Kolory są monochromatyczne, czasem pojawi się jakiś błękit wszędobylskich dzwonków, blady róż orlików i rozsiewającej się Thalictrum delavayi.



Jest to jedna ze starszych części ogrodu, więc rośliny są maksymalnych rozmiarów. Sadząc kolejne hosty marzę aby przeskoczyły te kilka lat oczekiwania.



sobota, 26 czerwca 2010

Przedstawienie istoty sprawy.



Mój ogród znajduje się na przedmieściu Kielc. Choć leży na działce osiedlowej to nazwa ulicy mówi sama za siebie. Ulica Łanowa położona jest wśród dzikich nieużytków i podmokłych łąk, u stóp południowej strony zbocza Telegraf.