Nie tak dawno, bo jakieś dwa sezony temu, w progi mojego ogrodu samosiewem (!) zawitała różowa piękność.
Hepatica nobilis od razu na jakości kwiatów przebiła słabowitą odmianę
'Rosea' i przyrasta ze zdwojoną siłą.
Dobrego na temat odmiany 'Rosea' mogę powiedzieć tylko tyle: dobrze się sieje ... ale co z tego skoro kwiaty wytrzymują zaledwie kilka dni ?
Piękna różowa niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńI to konkretny kolor a nie jakiś tam sprany różyk ;P
OdpowiedzUsuńChyba możesz sobie wyobrazić moje "gały" jak spostrzegłam ognisty pąs kilku kwiatuszków na tle szaroburej ściółki ?! Mrugałam oczami i mrugałam jakby patrząc na fatamorganę ;)
Też bym mrugała, to wspaniała niespodzianka, u mnie sieją sie tylko niebieskie i żadna nie ma zamiaru zmieniać swych barw.
OdpowiedzUsuńTo ja teraz chcę białą niespodziankę ;)
OdpowiedzUsuńA co, jak szaleć to szaleć ale z fantazją !
Jasne, na białą też bym się nie pogniewała. Śliczniutkie są.
OdpowiedzUsuńNo jak tak się dobrze sieje, to pewnie masz nadmiary :P
OdpowiedzUsuńZważywszy iż siewy są mocniejsze niż mateczne, z niecierpliwością czekam na pierwsze kwiaty !
OdpowiedzUsuń