Jesień to nostalgiczna pora roku, kiedy to ogród przybiera mocnych i zdecydowanych kolorów. Nieubłaganie nastają zimne noce zmuszając rośliny do zmiany gospodarki sokami w liściach a coraz krótsze dni przyhamowują ich wzrost. Ostanie promienie słońca malują ogniste kolory na liściach
Houttuynii 'Chameleon' a kępki żurawek
'Electra' i
'Autumn Leaves' niczym echo powtarzają jej barwy.
Piękne to połączenie, dla takich widoków warto czekać na jesień.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwałę.
OdpowiedzUsuńJeszcze miesiąc temu myślałam nad przesunięciem czerwonej żurawki. Brak czasu czasem ogrodowi wychodzi na zdrowie ;)
Piękne, ale wiesz co, przez pierwszych 5 czy 6 lat uprawy też uważałam, że hołtujnia nie jest ekspansywna (sterczało parę łodyżek, że to co piszą o jej agresywności to bujda, że hasła typu "beton, tylko beton, nic innego jej nie powstrzyma" to urban legend. Ale jak zastartowała, to po paru latach się zreflektowałam i stwierdziłam, że albo ja tu panuję, albo ona, dzielić się nie możemy :) Czuj duch!
OdpowiedzUsuńA wyrywanie jej co jakiś czas, zmniejszanie panowania pomaga ? Podobne problemy miałam z Duchesnea indica i wyrywałam rozłogi. Z tym że poziomkówka jednak pełznie po ziemi a nie jak perz czy hołtujnia pod powierzchnią. Czy ja się tylko łudzę ... ?
OdpowiedzUsuńJa swojej omal nie straciłam, to tu, to tam ograniczyłam i ledwo, ledwo rośnie. Zatem da się ją powstrzymać.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylko kolorów, moja wygląda brzydko, mdła czerwień z zielenią tylko, nie wiem czemu się nie wybarwia.
A w poprzednich sezonach ładnych nabierała kolorów ?
OdpowiedzUsuńMoja gdy była rzadka też nie była ciekawa, dopiero jak nabrała masy - zagrała na rabacie.
Nigdy nie nabierała, chyba jeszcze na starych poczciwych pl.rec.ogrodach skarżyłam się na nią. Rosła na słonecznych, wilgotnych stanowiskach czasem coś kremowego zamajaczyło na nich. Teraz w tych miejscach jest półcień i już w ogóle porażka. Twoja chyba nie rośnie na patelni, skoro obok rosną takie ładne żurawki?
OdpowiedzUsuńWłaściwie to chyba pora na przeprowadzkę :) To jedna z tych roślin o których po prostu już zapomniałam, jest bo jest, zapominam, że rośnie u mnie. Ale jak popatrzę na takie zdjęcia jak Twoje, to się przypomina, trzeba działać :))))
Akurat nie rośnie na patelni ale słońca ma dużo. Ziemia przepuszczalna, żwirowa bo blisko odwodnienia domu. Poza tym, na miejscu zbioru żwiru z budowy domu. Podejrzewam iż tegoroczne deszcze tak wspomogły roślinę i wypiękniała.
OdpowiedzUsuńOczywiście, weź się za swoją bylinkę, może potrzebuje trochę dopieszczenia ;)
Ja myślę, że kattka ma złe miejsce na hołtujnię, skoro jej nie rośnie. U mnie ograniczanie nie pomagało :(
OdpowiedzUsuńA o wybarwianiu się faktycznie pisałaś na pl.rec.ogrody ;)