środa, 18 maja 2016

Wstydliwie.

Młoda sadzonka posadzona w zeszłym roku, którą dostałam z podziału od znajomej. Miała przepiękną kępę, na którą kilka osób patrzyło tęsknym okiem. Nieliczni wyszli z ogrodu z kłączem parnika żółtawego (Disporum flavens) pod pachą. Roślina w typie kokoryczki (Polygonatum), tyle że przewieszone pędy kwiatowe są znacznie krótsze. Szerokie listki z brzegiem finezyjnie pofalowanym uniesione ku górze nadają kępie lekkości i zwiewności. Jasnożółte kwiaty natomiast zwieszone w dół wstydliwie kryją się pomiędzy mniejszymi liśćmi.





niedziela, 15 maja 2016

Wewnętrzne życie paproci.

Paprocie są wdzięcznym tematem do rozważań. Mocne i sztywne pędy można fotografować nawet w wietrzny dzień bez obawy iż zdjęcie będzie poruszone. Do ich malowniczego sposobu wzrostu można dopisywać różne historyjki. Najmilszym mi eksponatem jest nerecznica samcza 'Crispa' (Dryopteris filix-mas), o której nie raz już wspominałam a najpiękniejsza jest właśnie wiosenna szata.

Wygląd z wolna rozwijających się liści bardzo pobudza moją wyobraźnię. Widzę, jak przeciąga się i naciąga zesztywniałe od zimowego snu ramiona a ziewając zakrywa zmarszczonym liściem usta. Widzę, jak po chłopsku zwiniętymi w piąstkę końcówkami czochra swędzące brązowe łuski  po których spacerują w górę i w dół mrówki. Prostuje zawinięte pastorały, ogląda czubki paznokci, zdmuchnie z nich paproch po czym znów zwija przed chłodem Zimnych Ogrodników. A wszystko to dzieje się za moimi plecami, bo gdy szybko obrócę się do niej przodem - zastyga w bezruchu jakby nigdy nic.





wtorek, 3 maja 2016

Ulubieniec i wymarzeniec.

Jak pierwiosnek lekarski jest stosownie kontrolowany tak zawilec gajowy 'Alba Plena' (Anemone nemorosa) ku mojej radości rozrasta się i mnoży w kilku miejscach w ogrodzie. Początkowo rósł w trudnych okolicznościach otoczony i zniewolony przez zieloną runiankę japońską - posiadacze zapewne znają jej zdolności. Udało mi się uratować kilka kłączy i posadzić w godnym dla bylinki miejscu. Od tego czasu zawilec kilkakrotnie zwiększył zasięg połaci a kilka następnych korzonków przeniosłam w nowe miejsca.



Śnieżna biel tej odmiany i korona z gęstych płatków wewnątrz kwiatu po prostu mnie oczarowały. Świeżości kwiatom dodaje żółta minimalna kryza pomiędzy dużymi płatkami a pomponikiem gęstych.




Wymarzeńcem w tym odcinku jest inny zawilec gajowy 'Green Fingers', odmiana szczycąca się charakterystyczną kryzą z zielonych listków. Dostałam go od Talibry na drodze przyjacielskich wymian. Kilka razy z roztargnieniem rozgrzebałam korzonki pazurkami przy pieleniu, skutkiem czego na jednej rabacie rośnie w trzech miejscach. Czekam z utęsknieniem kiedy "zielony palec" stworzy łączkę jak piękna 'Alba Plena'.

poniedziałek, 2 maja 2016

Żółte lampiony.

Niewiele tulipanów z kilkudziesięciu posadzonych dotrwało do czasów obecnych. Na szczęście nie mam suchej i piaszczystej ziemi Holandii a zasobną i wilgotną. Tulipany z sezonu na sezon wypadały a mnie odechciało się siłowania z naturą. Rezultatem jest garstka niedobitków, które jakimś cudem są w całkiem dobrej kondycji. Pozostały najodporniejsze i głównie w słonecznym kolorze.
Kępka wysokich tulipanów o dużych kwiatach jak żółte lampiony wytyczają trasę, azymut na tyły ogrodu. Usytuowały się w korzeniach leszczyny wielkoowocowej i korzystając z bezpośredniego słońca prześwitującego przez bezlistne jeszcze konary - dumnie prostują główki.



Lubię je za wyrazistość i bezpretensjonalność oraz za imponującej wielkości kwiaty o zazwyczaj stulonych płatkach.W momencie przekwitania na brzegu płatków pojawia się cieniutka czerwona lamówka, do tego jednak czasu imponują radosnym kolorem. Mają dla mnie drugie znaczenie, były mi niegdyś darowane przez ojca bratowej - osobę, która przegrała walkę z rakiem. Być może drzemie nich siła do walki z przeciwnościami, nadal jest wśród nas.


sobota, 30 kwietnia 2016

Jak okiem sięgnąć.

Wszędzie pierwiosnek, gdzie nie spojrzeć pierwiosnek lekarski (Primula veris). Praktycznie na każdej rabacie kwitnie usytuowany w szeregu na brzegach rabat. Nie pamiętam kiedy zostały posadzone pierwsze trzy kępki kupione w markecie ogrodniczym ... 2006 roku ? Od tego czasu rozszedł się po całym ogrodzie. Na początku poprawnie wycinałam małymi nożyczkami przekwitające kwiatostany - niewolnicza praca. Potem dałam sobie z tym spokój, ponieważ i tak pierwiosnków przybywało. Teraz po młodych siewkach jeżdżę pazurkami - jedne plewiąc a drugie rozwłóczając po powierzchni zwiększając zasięg występowania. To, że rosną gęsiego to właśnie zasługa pazurków, którymi lekką glebę rozsuwam na boki a wzdłuż obrzeży rabat zostaje najwięcej materii organicznej z zamuflowanymi nasionkami. To idealna roślina do mojego ogrodu, której nie straszne chwilowe podmakanie lub wręcz stanie "nogami" w wodzie.

Nie ma co tu deliberować, to wszystko trzeba po prostu zobaczyć !










Tak wygląda ów winowajca ;)




poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Kwietniowe chłody.

Bez żartów ... końcówka kwietnia a tu zimniej niż zimą bywało. Zaraz po zejściu śniegów powiało przyjemnym ciepełkiem utrzymującym się przez parę dobrych tygodni - co sumiennie wykorzystałam na mycie okien i balkonów. Nikt nie spodziewał się, że początek kalendarzowej wiosny przyniesie przygruntowe przymrozki. Daję słowo - widziałam kierowców skrobiących szyby samochodów. A przecież aura przyzwyczaiła nas do braku przedwiośnia za które uważam obecne chłody.
Rośliny na rabatach w pełnej gotowości, a te które już kwitną na pewno nie będą opalone bezpośrednimi promieniami słońca. Jedyne słońce widzę w ostrym odcieniu żółci pełnych kwiatów narcyzy 'Tahiti'. Z jednej strony cieszę się z tych chłodów - wiosna z bogactwem kolorów będzie trwać dłużej.



niedziela, 24 kwietnia 2016

Przegląd nowości.

W ciągu trzech poprzednich sezonów kolekcja bruner wielkolistnych (Brunnera macrophylla) wzbogaciła się o kilka nowych egzemplarzy. Uważam je wciąż za nowości ponieważ nie rozrosły się na tyle aby uważać je za zasiedziałe. Chociaż taka 'Henry's Eyes', mimo że posadzona w zeszłym roku - dała spory samosiew gruntownie przeze mnie wyplewiony. Na kwiatach dopiero z bliska widać białe obwódki płatków odróżniające odmianę od gatunku. Z daleka nie widać różnicy, obwódki nawet nie dają efektu rozjaśnienia błękitu. Ot taka ciekawostka.





Natomiast kwiaty odmiany 'Alba' są bardzo wyraziste na tle zieleni liści, gdyż biel płatków jest idealna. Kępka dość niska w porównaniu z innymi odmianami i jakaś nie za bogata w kwiatostany. Pomimo, że rośnie w jasnym cieniu skryta za altanką - płatki w niektórych miejscach są zbrązowiałe. 




Co innego odmiana 'Mr. Morse', srebrny rysunek liści rozjaśniony bielą kwiatów jest ciekawy i widoczny z daleka. Ta część ogrodu jest świeżo po plewieniu i powierzchnię gleby nie zdążyłam zaściełać ściółką. Na tle grubej materii organicznej efekt będzie jeszcze ciekawszy. Wielkość kwiatów jest porównywalna z odmianą 'Alba', może ma więcej kwiatostanów.





Myślę, że to sprawa dość chłodnej wiosny, bo wilgoci w ziemi i zasobności na pewno im nie brakuje. 'King's Ransom' jasną poświatą odbija się na tle podmokłej rabaty.

środa, 13 kwietnia 2016

Temat goni temat.

Wciąż jestem do tyłu z pracami wiosennymi. Ostatnie rabaty nie oczyszczone z resztek roślin zaschniętych po zimie, a początek przydałoby się oplewić. Do tego dochodzą większe i mniejsze podziały bylin masowo wzrastających tu i ówdzie, starych kęp host na których łamią się łopaty. Delikatne przerwanie i poskromienie zadarniaczy, przycięcie przemarzniętych gałązek i ewentualne uzupełniające dokupienie kolejnych krzaczków jagody amerykańskiej.
A w między czasie chciałoby się poleniuchować ciesząc oczęta coraz częstymi oznakami wiosny. Wszak praca w ogrodzie nie polega tylko na patrzeniu i podziwianiu roślin w pozycji kucznej z pazurkami w ręku.
Czasem chciałoby się pokucać ot tak sobie dla przyjemności by rozkoszować się widokiem kwitnących w pełnej krasie serduszek kapturkowatych (Dicentra cucullaria):



Rozpłynąć się w zachwycie nad złoto rudymi blaskami w kruchych liściach jeffersonii (Jeffersonia dubia) kontrastujących z sino błękitnymi płatkami kwiatów :



Bo u drugiej jeffersonii (Jeffersonia diphylla) kwiaty praktycznie przekwitają i zaraz zamienią się w pomarańczowe torebki nasienne:



Chciałoby się załamać ręce nad kępką zawilca żółtego (Anemone ranunculoides), który niegdyś skupiony w mocną słoneczną plamę teraz "rozszedł się" punktami pod murkiem:



W końcu coś podnoszącego na duchu. Otóż przywarka japońska 'Moonlight' (Schizophragma hydrangeoides) na całej masie gałązek zadowalająco puszcza młode listki, jak nigdy bez uszkodzeń mrozowych. W poprzednich latach suche pędy były w przewadze, a na kwiaty które widziałam w fazie sklepowej nie było szans. Teraz mogę wyglądać kwiatostanów - kaszki w otoczeniu sercowatych płatków: