Hołubiąc w sobie pasję roślinną, którą z racji wszech panującej Zimy przerzucam na przedmioty użytkowe - z czułością spoglądam na dębową skrzynkę. Rogi i kanty ma z lekka zaokrąglone, jak gdyby ręka głaszcząca z wielokrotnością zaglądała do jej wnętrza.
Niby zwykłe drewniane pudło z ruchomym wieczkiem, a jednak niegdyś srebrzone okucia dodają jej nostalgicznego powabu wiekowej damy. Teraz jedynie na ciągadełku wieczka pozostał srebra cień.
Jest duża i pojemna - akurat na dwa rzędy z luzem pocztówek z końmi zbieranymi przez całe dzieciństwo.
Dopełnieniem ozdobnego wierzchu są cztery okucia ze stylizowanymi liśćmi i pojedynczym kwiatem irysa. Zamek skrzynki również ozdobiono mosiężną blaszką.
Ja też wielokrotnie zaglądam do jej wnętrza, aby przejrzeć schowane tam skarby dzieciństwa.
Miło mieć takiego "przechowywacza" wspomnień:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj ... bardzo lubię tę skrzynkę. Ustawiłam ją w pobliżu przejścia żebym mogła co trochę na nią spoglądać :)
UsuńPiękna... Stary dąb i metalowe roślinne motywy. Cacuszko.
OdpowiedzUsuńNawet jak na dębinę ma jasny i radosny kolor. Lubię taki odcień miodowego drewna.
UsuńŚwietna skrzyneczka na pamiątki, Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń