poniedziałek, 14 listopada 2011

Zamiennik.

Nie mam w ogrodzie spektakularnie przebarwiających się krzewów czy drzew, ale byliny też potrafią zmienić barwy niczym kameleon. Choćby taka Polygonatum multiflorum.

W ciągu sezonu robi za wytworną, jednolitą zasłonę muru. Jest wysoką byliną ze sztywnymi pędami, w górnej części zagiętymi poziomo do gruntu. Poprzeplatane ze sobą liście tworzą bogatą gęstwinę. Wyobrażam sobie, że spacerujące spodem mrówki patrząc w górę na takie sklepienie czują się jak w renesansowej katedrze ;)

Niemniej jednak, bezwietrzna i ciepła jesień pozwoliła dojrzeć i wybarwić się na piękny złoty kolor. W kolejnych dniach przymrozki całkowicie zeszkliły pędy i liście z szelestem jeden po drugim, opadły na ściółkę ...








6 komentarzy:

  1. lubię takie liście, mięsiste, one tak się przebarwiają "w masie", robiąc się szkliste:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście pięknie wyglądała, a pierwsze zdjęcie świetne, klimatyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta masa tworzy mocną siatkę łapiącą inne liście. Czasem na zimę zbieram pokaźny kołtun całości wraz z przybyszami. W tym roku starałam się na bieżąco zdejmować nawiewane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, ja też je lubię. Są atrakcyjne przez cały sezon od pierwszych pączków do ostatnich liści.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę, a ja ścinam ja jak tylko zaczyna żółknąc. Musze się kiedyś pokusić i zostawić ja na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ścinać wręcz nie potrzeba, bo po przymrozkach sama z ziemi wychodzi jak z masła.

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)