Powiedzonka do zaistniałej latem sytuacji można wyliczyć kilka. Niemniej jednak Lunathyrium japonicum trafiło do mnie prawie przypadkiem, bowiem tej paproci nie miałam na liście poszukiwanych. Owszem, widziałam gdzieś w sieci, ale jakoś nie przemawiała do mnie. Namówił mnie jednak kolega biegły w paprociach.
Przyznać muszę, że nie miałam pomysłu gdzie posadzić docelowo roślinę. Pewnie dlatego, że na obdarowanie nie byłam przygotowana, ale ponieważ od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przerwania licznych siewek ciemiernika, porządkowanie przyśpieszyłam. W pierwszym tygodniu gdy nieco zmaltretowana dzieleniem kępy trafiła na czoło rabaty, przecierpiała kilka dni ze smętnie opuszczonymi pędami. A słoneczko przygrzewało, kilka listków przypaliło i paproć dostała własny kosz wiklinowy dla stworzenia prześwietlonego cienia. Już miałam przenieść gdzieś w głąb, lecz pod koszem paproć wyprostowała się i miejsce widocznie przypasowało. Z dnia na dzień piękniała w oczach, kolejne młode pędy z żywo zielonymi listkami przyciągały wzrok przechodniów, aż paproć zaskarbiła sobie moją przychylność.
Oj jak ja bym chciała, zęby chociaż jedna paproć tak piękniała w oczach u mnie. Ale te piękności mnie raczej nie polubią bo zarówno na rabatach jak i w domu za nic nie mogę ich utrzymać. Musze nacieszyć się widokiem tych na blogach. Twoja jest na prawdę piękna, ma cudowny świeży kolor!
OdpowiedzUsuńA może masz suchą glebę ubogą w składniki mineralne i organiczne ? Ostatnio przekonałam się, że niektórym paprociom wręcz odpowiada częściowo słoneczne stanowisko !
OdpowiedzUsuńOno nie jest tak do końca mrozoodporne, więc uważaj. Szkoda by było stracić, wyjątkowo ładna i nieproblematyczna. U mnie do tej pory wystarczyła okrywa z liści, które z drzew spadały na rabatę. Ta zima to będzie dla chwila prawdy czy wystarczyło, bo śniegu mam niewiele.
OdpowiedzUsuńAno nie pomyślałam i nie okryłam paproci, ale wzdłuż rabaty spychany jest śnieg z podjazdu i nad głową ma grubą warstwę.
OdpowiedzUsuńLiście wyglądają jak powtykane ptasie pióra,a każde odchylone w inną stronę.Pomimo tak asymetrycznego ułożenia wydaje się bardzo zgrabna ;)...jakby popracował nad nią dobry stylista.
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu w Polsce przyjął się synonim 'Lunathyrium japonicum'.Zwykle zwana 'Deparia japonica'
Faktycznie, wyglądają jak strusie rajery, ktorymi elegantki stroiły się tańcząc foxtrota ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniale,ze ten miły kolega namówił Cię na nią i ze zaskarbiła sobie Twoją przychylność , jest ujmująca !
OdpowiedzUsuńMasz też w swoich zbiorach ?
UsuńNa moich wilgotnych gruntach szybko przyrasta.