Dopiero w ostatni dzień majowego długiego weekendu odwiedzili mnie goście. W poprzednie dni było zbyt chłodno i pochmurno by z przyjemnością cieszyć się czasem spędzonym na świeżym powietrzu. Dziś natomiast na wilgotnej trawie rozłożono ogrodową "polówkę" i dzieci usiały z książkami w ręku.
Fajnie jest posiedzieć w grzejącym słoneczku i oglądać przed chwilą otrzymane kolorowanki.
Aby dzieci nie nudziły się gdy dorośli zajmują się ucztowaniem - wymyślono dla nich zabawę. Nie powiem - zabawa bardzo mi się spodobała gdyż była i dla mnie korzystna.
Mianowicie dzieciom wręczono po małym wiadereczku do którego miały zbierać ślimaki. Lila znalazła ich pół wiaderka. Franiu skoncentrował się na zbieraniu kwiatów stokrotek i mleczów z trawnika. W sumie też dobry pomysł !
Bardzo sympatycznych i pożytecznych gości miałaś - sielski obrazek :)
OdpowiedzUsuńPrawda ? Zapewniłam, że mój ogród zawsze dla nich stoi otworem ;)
UsuńJakie grzeczne Dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńGrzeczne bo znalazły intrygujące zajęcie, wcześniej sporo broiły :)
UsuńSłodziaki :-)
OdpowiedzUsuńPowinnam podrzucić im książki ogrodnicze ;)
UsuńOj, dzieciaki, dzieciaki - tyle radości u nich widać! a w tle szerzej widać Twoje rabaty...
OdpowiedzUsuńDzieci u mnie szaleją, bo niby rodzice w pobliżu ale zajęci sobą.
UsuńRabaty u mnie trudno skadrować - zawsze gdzieś sąsiad chodzi w paradę ;)
Bardzo sympatyczne zakończenie Majówki :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńOj tak - szczególnie, że nie było bijatyki, przepychanek i płaczów ;)
UsuńO sporo tych ślimaczków:) Fajne dzieciaczki,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Prawda, że fajni tacy goście ? Muszę ich znów zaprosić, bo ślimaków się naschodziło ;)
Usuńsielski czas :)
OdpowiedzUsuńEch, żeby tak się zatrzymał :)
Usuńmasz przesliczne dzieciaczki i odpoczywją w najlepsze :)
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do mnie i zostaję u ciebie na dłużej :)
http://mojmalyogrodeczek.blogspot.com
To akurat bratanej i siostrzenica, ale masz rację - moje :)
UsuńŚwietnie. Fajne maluchy :) na pewno maja dużo zabawy w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńSłodkie bąbelki:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, napisałam maila na adres podany w sekcji "o mnie", bo mam pytanie dotyczące notki na blogu sprzed pięciu lat, nie będę się tam dopisywać, bo nikt nie znajdzie. Proszę o odpowiedź na maila. dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńUroczo, i jakie grzeczne Szkraby. Choć zazdrość to nie specjalnie chwalebne uczucie, składam wyrazy zazdrości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy wpis? :)
OdpowiedzUsuńMoże kilka zdjęc z tegorocznej zimy w ogrodzie ? :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym z tymi ślimakami :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi ślimakami! :)
OdpowiedzUsuńEkstra!
OdpowiedzUsuńSynek widzę wykazał się sprytem :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńI chyba ostatni post na blogu :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że wcale nie ostatni! Powoli otrzepuję igły na plecach ze ściółki po zimowym śnie jak "mój" jeż, który zimuje na słonecznej pod daszkiem z kartonu. Co jakiś czas delikatnie zaglądam do niego czy śpi, czy już mogę zdjąć przemyślaną konstrukcję z liści irysów syberyjskich i namokniętego rozpłaszczonego kartonu po nowym laptopie ;) W przerwie pomiędzy liśćmi widzę tylko nastraszające się igły i głośne sapanie - to znaczy że kiełkujące kwiaty cebulowe jeszcze muszą uzbroić się w cierpliwość i poczekać na odsłonięcie płachty. Podejrzewam, że jeż czeka na ciepły powiew Pani Wiosny, na ten sam czas kiedy żaby i ropuchy zaczynają wędrówki do okolicznych rozlewisk :)
UsuńBardzo fajny post :) Chociaż moich dzieciaków chyba bym na to nie nabrała ;) Swoją drogą podziwiam, że masz tyle czasu i siły, a także chęci. Ja pracuję w Albar i rzadko kiedy mam w ogóle ochotę, żeby pomyśleć nad pracą w ogrodzie. Ale mam nadzieję, że jak dorobię się swojego większego ogrodu, to będzie lepiej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA gdzież ten Albar się znajduje ?
UsuńJa przez jakiś czas marzyłam o większym ogrodzie, wręcz założeniu parkowym, ale przy moim 1500 mkw nie daję rady wykonać wszystkiego odpowiednio na czas. To zależy od kąta widzenia na "większy ogród" ;)