Jakoś ostatnio wzięło mnie na bodziszki, ale to nie oznacza, że mój ogród tylko bodziszkami stoi. Do niedawna zauważałam jedynie hosty, lecz te po prostu mnie przerastają - w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wiosną trzeba będzie je ostro dzielić, póki mnie i innych rośli nie wyprą ... miało być o zmianie przyzwyczajeń i to bynajmniej nie moich a bodziszka !
Rzecz ma się o Geranium yoshinoi 'Confetti', który rośnie u mnie od co najmniej trzech sezonów. W mądrych książkach jak również dotychczasowi posiadacze twierdzili, że ten bodziszek ma tendencję do rozrastania się wszerz nierozgałęzionymi pędami pokrywając podłoże jak gorgona ramionami rafę koralową. W pierwszych sezonach również tak u mnie rósł i nic nie dało uszczykiwanie pędów, gdyż w dalszym ciągu wypuszczał jednego przewodnika. Pewna stylu rozrastania się wręcz tak go opisałam w pierwszym moim artykule dla Twojego ogrodnika w Kąciku hobbystycznym we wrześniu 2011 roku.
A tymczasem w tym roku mój 'Confetti' ani myśli rozłazić się. Wyrósł jak bodziszki mają w zwyczaju na kopiastą kępę.
Inne bodziszki dawno już przekwitły i zostały schludnie przycięte, natomiast Pan Pstrokaty - hmm ... nie pamiętam żeby kwitł. Czyżby odważył się podczas mojej nieobecności innych zaszczycać różowymi kwiatuszkami ?
Notabene rozrósł się tak, że swym jestestwem zasłonił dwie żurawki i kilka kępek fiołków (Viola palmata) wspierając się na pędach róży.
Sucha rabata od ulicy najwidoczniej służy. Słonko grzeje w godzinach przedpołudniowych i jeszcze kilka godzin przedwieczornych nadając listkom dziewczęcego rumieńca.
Nie jest to bynajmniej roślina dla ogrodników lubiących dystyngowany spokój statecznych barw w ogrodzie. Gmatwanina silnie pstrokatych liści nadaje kępie nieco burzliwego chaosu. Jednym słowem - oryginał jak się patrzy.
Listki ma tak piękne,że wystarczą za kwiaty :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzyli 1:0 dla bodziszka :)
OdpowiedzUsuńWiesz ... nie wszystkim podoba się ta pstrokatość ;)
Dla mnie chyba za pstrokaty jednak.
OdpowiedzUsuńW takim razie remis 1:1 wśród zwolenników i przeciwników 'Confetti' :)
UsuńMoże nie kwitnąc . Z reguły nie przepadam za pstrolistnymi ale ten bodziszek mnie uwiódł . A może dlatego ,że to właśnie bodziszek?Jakoś tak je lubię.
OdpowiedzUsuńJa też go w zasadzie lubię. Myślę, że lepiej wyglądałby wśród szaro białych liści ... powiedzmy czyśćca wełnistego ? Może miętowa zieleń nieco uspokoi i wyciszy pstrość bodziszka :)
UsuńChciałabym żeby moje bodziszki tak wyglądały, bo u mnie mają liście jak z koronki, coś je gryzie, nie złapałam winowajcy, dodam, ze lubię pstrokatki :)
OdpowiedzUsuńMoje bodziszki sporadycznie podziurkowane, częściej zasychają brzegi listków, czyżby jesień nieuchronna ?
UsuńRazem z Maszką jest 3:1 dla urody bodziszka, dobrze liczę ?
kwiatki by się przydały :)
OdpowiedzUsuńKwiatuszki są drobne, na wpół rozwarte i różowe. Uroda kontrowersyjna ;)
UsuńŁadny. Może rośnie kępiasto,o przy innych roślinach mu wstyd tak się "rozkładać" ? Kto to wie, co taki bodziszek myśli.
OdpowiedzUsuńMoże doszedł do wniosku, że w tym miejscu jest mu tak dobrze iż nie trzeba szukać innych. Wiesz - w myśl zasady - lepsze wrogiem dobrego ;)
UsuńŁadny to znaczy 4:1 dla bodzia ?
Ja myślę, ze jest onieśmielony pięknym towarzystwem - wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja myślę, że jak każdy przedstawiciel płci męskiej (wszak bodziszek lub geranium) jest pewny swych walorów i uważa iż zajął przynależne mu miejsce na przodzie rabaty ... haha !
Usuń5:1 dla 'Confetti" ?
Witaj Miłko. Tego bodziszka gdzieś widziałam, jest ładny, a z rumieńcem szczególnie, chyba to było w botanicznym w Poznaniu.Dostałam od syna kielichowca i nie mogę zdecydować gdzie go posadzićTroszkę mi smutno bo wydaje mi się ,że boczysz się na mnia, może czymś Cię kiedy uraźiłam. Przepraszam. Pozdrawiam gorąco , co jest okrutnie gorąco i trzeba już niestety niektóre rośliny podlewać. . mam różne środowiska.
OdpowiedzUsuńBodziszkowi zapisuję 6:1, choć wiem, że jego uroda może być na niektórych osób dyskusyjna.
UsuńKielichowiec najlepiej rośnie na średnio wilgotnej glebie, ale słonecznym miejscu. Po 10 latach jest szerszy jak wyższy, a dorosnąć potrafi do 2-3 metrów. Więc nie jest to mały krzaczek na jakiego wygląda w chwili zakupu !
U mnie też gorąco - szkoda że nie mam piwnicy, urządziłabym sobie tymczasowy pokój do pracy ;D
jak tu ladnie na blogu
OdpowiedzUsuń