Nastało upalne lato. Dzienne temperatury nierzadko przekraczają 30 stopni Celsjusza. Nie znam osoby, która nie marzyłaby o podwórzu z basenem pełnym orzeźwiającej wody !
Na ziemi gorąc aż w chmurach się kotłuje. Zeszłej nocy mocno zabuzowało i z granatowych chmur poleciała ściana wody. A że moja dzielnica na południowym stoku Telegrafu - rozpędzona woda szerokim jęzorem zeszła ulicą w dół. Rwąca odnoga rzeki z piachem i kamieniami siłą wdarła się również na moje podwórze nanosząc bogactwo materiału. W zaułku pierwszej rabaty na trawniku woda utworzyła niewielką plażę i dalej przedzierając się pomiędzy palikami obrzeża pianą weszła na rośliny.
Cały podjazd w przefiltrowanym piachu z księżycową powierzchnią. Rwąca woda wyrzeźbiła rowy, przez które koła auta przedzierają się jak po grudzie.
Gdy ustaną upały trzeba będzie z powrotem nanieść piach w koleiny i wyrównać doły. A może prace pozostawić pracownikom, którzy zapowiedzieli się z kładzeniem kostki na pojeździe ?
Co za spustoszenie, żal Twojego cudnego ogrodu. U nas susza, ratujemy rośliny podlewaniem. A tak marzymy o burzy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie żal mi trawnika bo nie problem piach z powierzchni rozgarnąć i ewentualnie dosiać trawy. Gorsze, że w między czasie był grad, który podziurawił liście większych host i tarczownic. Kilka najbardziej zniszczonych można wyciąć, ale nie wszystkie. Trudno - tak to jest, że w jednym roku coś będzie piękne a w drugim zniszczone. Taki jest ogród ;)
UsuńFajnie wygląda ten piach, ale musiało być okropnie.
OdpowiedzUsuńGrad to jest to, czego najbardziej się boję.
Kilka lat temu poszatkował mi dosłownie wszystko... nie chciałabym powtórki.
Piach jest czyściutki, jak się po nim idzie to piszczy pod stopami jak ten nad morzem ;)
OdpowiedzUsuńA ze szkodami po gradzie jakoś trzeba przetrwać. Dobrze mieć w ogrodzie inne rośliny, trawom, żurawkom i tawułkom nic się nie stało. Te są nadal piękne i do oglądania !
U nas też tak leje, że w pewnych częściach ogrodu warzywnego można się zapaść po kolana. Dzisiaj pierwszy dzień bez deszczu więc położyłam na glebie deski i weszłam "na ogród" podwiązywać groszki pachnące. Czy te zwariowane deszcze wreszcie przejdą? Ratunku!Dla nas ogrodników to nic dobrego. Hmmm...
OdpowiedzUsuńNiestety, taka pogoda i mnie od dłuższego czasu. Sąsiadów woda zalewa, w ogrodzie kwiaty dosłownie gotują się - w nocy zmoczone a w dzień ponad 30 stopni, no to jak nie mają się gotować?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Do niedawna też miałam takie warunki, woda stała po kostki na trawniku a słońce prażyło. Odwodnienie zrobiło swoje !
OdpowiedzUsuńnaprawimy
OdpowiedzUsuń