Nie tak dokładnie są to pierwsze zakupy w tym sezonie. Zdążyłam już zakupić drogą pocztową dwa powojniki 'Paul Farges' i 'Rubromarginata' skuszona legendarnym zapachem obu.
Poniższe zakupy poczyniłam na pierwszych w tym roku targach ogrodniczych w moim mieście. Tym samym sezon nabywczy uważam za napoczęty !
Zaczynając od lewej w górnym rzędzie:
Geranium pratense 'Laura',
Viola 'Heartthrob',
Dicentra canadensis,
Convallaria majalis 'Hardwick Hall',
Trillium grandiflorum.
Pozwolę sobie więcej omówić trójlista - moją piętę Achillesową. Dawno temu kiedy zaczynałam zabawę z ogrodem pewien znajomy szkółkarz proponował mi tę roślinę, cena po znajomości i tak była astronomiczna. Uznałam, iż na początku mozolnej drogi w zgłębianiu sztuki sadzenia nie jestem godna tej rośliny i ... odmówiłam !
Może dobrze, że tak się stało, gdyż możliwe niepowodzenie w uprawie mogło mnie zniechęcić do prac ogrodowych. Obecnie z bagażem wiedzy i doświadczenia - mam nadzieję doczekać się wyśmienitej kępy "roztańczonych" kwiatów.
Dlaczego ,,roztańczonych''?
OdpowiedzUsuńW poprzednim poście gdzie pisałam o T. kurabayashii - wielkokwiatowego trójlista porównałam do tancerki zatrzymanej w półobrocie. Dorosła kępa licznych kwiatów wygląda jak wirująca spódnica, przynajmniej dla mnie :)
UsuńPoetyckie określenie. Roślina piękna, skuszona takim powabnym opisem poszukam i również zaproszę do swojego ogrodu. Ma mój sąsiad poletko konwalii pod swoją ogromną kosówką - kilka lat już czekam, aż konwalie przyjdą i do mnie (hmmm nie musiałabym kupować, poza tym jakby przyszły, tworzyłyby naturalne połączenie obu ogrodów, na czy zyskałyby optycznie obie posesje...a one zatrzymują się na linii siatki...nie wiem o co chodzi, podobno rośliny granic nie znają:):) U mnie tez mają igły, wygodne miejsce pod sosnami, ale coś im widać nie pasuje:) Jakieś sugestie???
OdpowiedzUsuńMoje konwalie nie znają granic rabat, więc Twoje nie powinny bać się przekroczyć granicy sąsiada. Wszak mają dość cienkie pędy ukorzenione w glebie i bez trudy przecisną się między oczkami siatki nawet jeśli jest zagłębiona. Wytłumaczenie jest jedno - musi tam być jakaś przeszkoda, którą nie mogą sforsować, może plastikowe obrzeże trawnikowe (?)
UsuńNajlepiej zagadnąć sąsiada, trochę mu schlebić chwaląc jego rośliny a potem niby od niechcenia zapytać o konwalię ;)
Ps.: Ja też lubię jak rośliny z sąsiedzkimi się przeplatają, wygląda to jak jeden olbrzymi ogród. Tyle, że mój sąsiad obecnie uprawia głównie mniszki i pokrzywy :/
No właśnie nie ma żadnej przeszkody, chyba że głęboko pod ziemią, ale taka nie powinna im przeszkodzić. Jest niewielka różnica poziomów (u mnie jest trochę wyżej), może ten "schodek" im nie odpowiada? Sąsiada właściwie nie widuję, ma wjazd od innej ulicy, ogród na obrzeżach obsadzony gęsto i szeroko (m. in. kosówkami których nie sposób sforsować), więc jest skutecznie odizolowany.
UsuńU mnie konwalie nie przekraczają rowku, którym po dużych deszczach płynie woda z rynny. Rowek niczym nie zabezpieczony, wykopany wprost w glebie, tyle tylko że ubity i wygłaskany. Ale patrząc na zawilca jesiennego, który podobnie pełza rozłogami - potrafi wejść na wyższy poziom rabaty.
UsuńJak nic coś tam musi być zabezpieczającego, bo konwalia to cwana roślina i ma swoje zdanie.
Powojnik Rubromarginata, piękny on i pięknie pachnie, ale mi wymarzł, życzę aby Tobie się udał.
OdpowiedzUsuńOooo, dziękuję za ostrzeżenie. Na zimę zrobię mu kopczyk u podstawy pędów i może przysłonię włókniną górną część pędów.
UsuńIle lat liczył sobie Twój egzemplarz ?
niestety przeżył jeden sezon :(
UsuńUuuu, to nie zdążył się nawet porządnie przekorzenić. Mój egzemplarz rośnie w kąciku dwóch ścian po słonecznej stronie, miejsce raczej zaciszne, dalekie o mrozowej zastoiny szerokiego trawnika. Będę mieć się na baczności przy jesieni. Dzięki za przestrogę !
UsuńNie dla mnie czar trójlistów, podobnie jak irysy pacyficzne najładniej wyglądają w klimacie znacznie cieplejszym niż ten w moim ogrodzie. U Ciebie mają specyficzne warunki ( o sławna glebo miłkowego ogrodu ), może zaczną się pięknie rozrastać U mnie byłyby cieniem cienia samych siebie. Znaczy rezygnacja i podziwianie u innych mi zostaje. Całą sobą popieram powojnictwo drobnokwiatowe!
OdpowiedzUsuńBuniole Tabi
Ech, mieszkanie w mieście gdzie grunty dzielą studzienki burzowe zbierające wodę mają swoje zalety i wady. Swoją drogą masz pewnie rośliny, które u Ciebie lepiej rosną niżby miały u mnie :)
UsuńNie ma to jak targi od razu poprawia się samopoczucie, udane zakupy :) Trójlist prześliczny, kto takie wypasione sadzonki sprzedawał? Dicentrę canadensis też kiedyś kupowałam, pokazywała swój egzemplarz też Kasia, okazało się, że nie trafiłyśmy. Ciekawa jestem jak u Ciebie zakwitnie, masz tam jakiś pączek? bo w ogrodzie już kwitnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli.
Ano wcale nie jest z upasionych, obawiam się nawet że jest mikrej postury. Z doniczki wystaje na jakieś 12 cm, tyle tylko że trzy pędowy z kwiatami. Sama wiesz na jakie powinny olbrzymy wyrastać. Wciąż przed oczami mam Twoje niedoścignione wzory ! Ale ja się już nim zajmę - dwa trzy sezony i będzie wielki jak dąb :)
UsuńWłaśnie o te trzy pędy mi chodziło, zazwyczaj w sprzedaży są dość nędzne pojedyncze badylki. Niech Ci rośnie zdrowo i szybko przyrasta :) A potem to już tylko pełne :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie spytałam sprzedawcy skąd są, ale mieli różne ciekawostki. Był też T. luteum z jednym pędem, ale że ma dość znikome płatki - więc odpuściłam. Zakupiony wielkokwiatowy był dość tani jak na trójlista - 30 zł.
UsuńA czy pełny wielkokwiatowy przypadkiem nie patrzy w dół ?
Nie, patrzy ładnie na boczki :) Cena tego trójlista bardzo przystępna była.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
O, to pewnie się skuszę na przyszły sezon. Zobaczę jak gatunek bedzie się sprawował.
UsuńAleż piękne zakupy. Ja w tym roku muszę trzymać rękę na portfelu - powojników mogłabym nabywać co roku kilka naście , nie mówiąc o nowych odmianach jeżówek i innych bylinach. Trzeba by było mieć worek pieniędzy. hahah :) Twoje powojniki pachnące zapisuje a notesiku w wolnej chwili o nich poczytam. O trójliście nie słyszałam - ale czasami warto spróbować.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
Nad moim portfelem czuwa rozsądek - choć czasem odejdzie na bok i nie widzi co wyprawiam. Mój ogród powoli zapełnia się po brzegi, piętnaście lat ciągłego dokupywania robi swoje ;)
UsuńZ powojnikami mam różne doświadczenia, generalnie widzę, że wielkokwiatowe gorzej reagują na wysoki poziom wód gruntowych. Te bardziej dzikie skłonniejsze są do współpracy.
Bardzo ciekawie u Ciebie :) Właśnie jestem w trakcie zakładania ogrodu, Będę na pewno zaglądać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOch, w takim razie zapraszam Cię szczególnie ! Korzystaj garściami ile tylko chcesz, będzie mi bardzo miło. Praca w ogrodzie - choć nie raz w pocie czoła, to efekt końcowy zawsze wynagradza.
Usuńsuper kwiaty
OdpowiedzUsuń