sobota, 10 maja 2014

Domek dla owadów.

Pozazdrościłam murarek Pawannie (gorące pozdrowienia), która swoje pszczoły zamówiła w postaci kokonów. Dla mnie było za późno aby szukać i zamawiać dla siebie. Postanowiłam iść na żywioł i przywołać jakiekolwiek owady do ogrodu. Rozesłałam wici do Londynu i zakupiono odpowiednie owadzie domostwo. Teraz pozostało tylko czekać.
Wczesną wiosną budkę powieszono pod dachem budynku gospodarczego i siedząc nieopodal dało się usłyszeć charakterystyczne bzyczenie. Niestety - potem nastąpiły chłody i kręcące się przy domku pszczoły znalazłam martwe lezące na posadzce. Już pomyślałam, że nici z własnych murarek, że jednak trzeba kupić i w odpowiednim czasie wypuścić na wolność.
Jakie było moje zdziwienie i radość, gdy pewnego dnia przechodząc koło budynku zadarłam głowę i niby od niechcenia spojrzałam na domek.



Ktoś tu jednak zamieszkał ! Huraaa !
Nie wszystkie bambusy zostały zalepione, niektóre są puste inne zamieszkałe do połowy. Ale nie mam złudzeń, murarki same się pojawiły. Zadowolona z efektu na kolejny sezon postanowiłam przebudować domek tak, aby zrobić miejsce tylko dla tutek.

PS.: Teraz proszę o dalsze instrukcje:
- czy domek powinnam schować na zimę w cieplejsze miejsce ? 
- kiedy murarki wydobędą się na zewnątrz, czy to zrobią same czy trzeba rozrywać tutki i wydobyć kokony ?

32 komentarze:

  1. Taki domek chyba i ja będę musiała popełnić, bo murarki chciały w tym roku zaanektować otwory odpływowe w oknach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Kochana, to musisz się postarać. Same murarki garną się do Ciebie, nie możesz ich ignorować :)

      Usuń
  2. Mamy taką glinianą ścianę pozostawioną po starej stodole. Nie mamy serca jej wyburzać, bo co roku zasiedlają ją murarki, a w norkach u jej podnóża mieszkają trzmiele. Nie mam pojęcia jak sobie radzą zimą w każdym razie, co roku są i cieszą nasze oczy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to taki naturalny owadzi domek.
      Ja niestety nie mam nic co mogłyby same zaanektować, muszę coś wybudować.

      Pewnie, że owady same sobie poradzą, ale jakbym im pomogła to może będzie ich więcej ;)

      Usuń
  3. Super "mieszkanka", , w moim ogrodzie jest związany snopek z rurek , wisi pod okapem, nic nie czyścimy po prostu pozostawiony sam sobie i co roku są lokatorzy ,pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero pierwszy raz mam do czynienia z murarkami. Wstyd się przyznać, ale do niedawna nie miałam pojęcia o ich istnieniu.
      Mam zamiar domek przesunąć bliżej sadku, żeby miały bliżej do jedzonka :)

      Usuń
  4. w naturze nikt murarkom "murków" nie wydłubuje radzą sobie same :)
    zima w domku mogą przezimować inne owady. taki domek (większy) najlepiej zrobić samemu i zainstalować w zacisznym miejscu w ogrodzie, owady same drogę znajda.
    pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę "kogoś" namówić do większego domku, bo to bardzo wciągające.
      Widziałam takie większe, w zasadzie to były apartamentowce - masowce :)

      Usuń
  5. Domek zostawić, murarki wyjdą wiosną - przeobrażają się późnym latem/jesienią i zimę przezywają "śpiąc". jak wiosną zrobi się cieplej same wygryzą się z tutek. Bardzo ucieszył mnie Twój post:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, to nic nie ruszam. Zastanawiam się czemu nie wszystkie rurki zostały zamieszkane ? Ja tez cieszę się z udanej akcj murarkowej, niewyobrażalnie przyjemnie jest ratować świat :)

      Usuń
  6. Ja się nie wypowiem nieststy, ale Bubisa z blogu
    http://my-cottage-life-bubisa.blogspot.com/

    jest specjalistka od murarek, poczytaj albo i napisz....
    serdeczności
    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Leptirku za fajny kontakt. Tematy bliskie mojemu hobby, poczytam nie tylko o muratkach !

      Usuń
  7. Piękny, my też mamy kilka i nasze owadziki same sobie radzą. Pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, postaram się o większą ilość domków z rurkami. Może też sprezentuję jeden sąsiadce, też ma sadek jabłoniowy :)

      Usuń
  8. A nie lęgną się tam wam osy? Podobno domki dla motyli należy wystawiać późnym latem też ze względu na osy. Domki dla motyli są trochę inne, mają dziurki wąskie i wysokie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim domku na niższych kondygnacjach są inne lokale do zajecia. Przypuszczam ze szyszki są dla skorków, a szparki dla motyli. Te miejsca są puste - podejrzewam, że dla motyli miejsce jest za cieniste. Skorków na razie nie widzialam - pewnie zajete sa godami.
      Dzięki za ostrzeżenie przed osami, będę się mieć na baczności !

      Usuń
  9. http://doradztwosadownicze.pl/przechowywanie-kokonow-murarki-ogrodowej/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo super podpowiedź !
      Wielkie dzięki :D

      Usuń
    2. :)..nom tam nie odświeżane..tu jest też trochę..https://www.facebook.com/stanicazaberezki :D

      Usuń
  10. Domek wypasiony! Ja zrobiłam sama i czekam na efekty. Nieznający tematu stają zaskoczeni przed "budowlą", a jak tłumaczę, widzę, jak w myślach pukają się w czoło. No, ale to to nie są ogrodnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi znajomi również pytają co to, ale potem z uznaniem kiwają głową.
      Społeczna nauka o ekologii robi dobrą robotę, taka moda to dobra moda !

      Usuń
  11. To bardzo fajna interakcja ze środowiskiem. Pomagamy owadom tak jak one pomagają nam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale pomysł - domek dla owadów :D tego jeszcze nie było !

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)