środa, 2 lipca 2014

Zatracenie.

Ogarnęła mnie na dobre kolejna faza - bodziszki. Myślę, że temu zatraceniu pomogła wizyta w prywatnym ogrodzie, w którym rośliny tego rodzaju uśmiechały się do mnie zachęcająco barwnymi kwiatami. W masie różnych niebieskości, fioletów i róży bardzo dobrze było widać odcienie i niuanse barw. Tam była ich gęstwina, wzajemnie podpierały się wysokie odmiany, a dołem uzupełniająco ścieliły niskie.
Nawet nie wiedziałam, że te byliny na ogół lubiące suche gleby zechcą zadomowić się na moich rozlewiskach. Oczywiście nie sadzę ich na bagnach a na rabacie usytuowanej wzdłuż podjazdu z odwodnieniem. Tam jest tyle wody ile napada z góry, gleba jest odfiltrowana z zalewowej wody gruntowej.

W marcu tego roku na pierwszych targach ogrodniczych w sezonie kupiłam bodziszka łąkowego 'Laura' (Geranium pratense). W małej doniczce - mała zielona kępka strzępiastych liści. Nawet nie myślałam, że to maleństwo zakwitnie w tym sezonie, bo sadzonka nie zapowiadała się na silną. Wśród ówczesnych doniczek trójlist święcił triumf a sadzonkę z bodziszkiem ustawiłam w tle.



Tymczasem bodziszek trafił w pobliże dużego kamienia. Miejsce nie bardzo słoneczne, gdyż w głębi rabaty jako tło dla niższych bylin. Widocznie sprawdziło się skoro zakwitł i to kilkoma pędami. W zasadzie zrobił mi miłą niespodziankę na powitanie, gdy wróciłam z krótkiego urlopu.



Oczywiście zaraz zaczęłam kombinować jak by tu bodziszka bardziej uhonorować. Gdzie przenieść lub co przesunąć z otoczenia, aby podkreślić śnieżnobiałe kwiaty z licznymi płatkami. Podpatrywanie angielskich ogrodów ma dobre i złe strony - zaraz przychodzą pomysły i męczą notoryczną realizacją. Może do końca sezonu konkretniej zmaterializują się w myślach i wiosną dokonam zmian. Gdy ziemia jest nasiąknięta wodą z roztopów a młode liście na tyle niskie, że nie przeszkadzają w podkopywaniu - najlepiej realizować wcześniej obmyślone pomysły.


5 komentarzy:

  1. Kolejny ładny bodziszek! Ciekawa jestem Twoich pomysłów, bo ja mam kłopot, nie bardzo wiem jak fajnie wyeksponować te drobniejsze odmiany bodziszków. Zazwyczaj gdzieś mi się "gubią" w gąszczu na rabatach...
    serdeczności,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to mam takie pomysły, że sadzę nowe rośliny na miejscu starych, które nie chcą współpracować ;) Najlepiej mi sie myśli i przewiduje na wiosnę a potem latem okazuje się że to jeszcze nie to co chciałam uzyskać.
      Mój ogród ma te specyfikę, ze rośliny rosną nadwymiar, dlatego niskie gatunki sądzę na obrzeżach z daleka od roślin tła.

      Usuń
  2. Śliczny jest. Mam białego ale innego . Ma niepełne kwiaty i bardziej palczaste liście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Białe są takie niewinne i urodziwe, prawda ?
    Doszłam do wniosku, że zwiążę rosnącą na przodzie baptysję błękitną. W końcu przekwitła to może usunąć się że sceny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię zapach bodziszków. Jakoś takie mam szczęście, że u mnie rosną wręcz dziko i wymykają się z ogródka. Obrosły np. skrzynki z warzywami, co ma swoje dobre strony bo zauważyłam, że ślimaki trzymają się od nich z daleka. A poszła już fama, że w tym roku jest ładna fasola ;)

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)