Ogarnęła mnie na dobre kolejna faza - bodziszki. Myślę, że temu zatraceniu pomogła wizyta w prywatnym ogrodzie, w którym rośliny tego rodzaju uśmiechały się do mnie zachęcająco barwnymi kwiatami. W masie różnych niebieskości, fioletów i róży bardzo dobrze było widać odcienie i niuanse barw. Tam była ich gęstwina, wzajemnie podpierały się wysokie odmiany, a dołem uzupełniająco ścieliły niskie.
Nawet nie wiedziałam, że te byliny na ogół lubiące suche gleby zechcą zadomowić się na moich rozlewiskach. Oczywiście nie sadzę ich na bagnach a na rabacie usytuowanej wzdłuż podjazdu z odwodnieniem. Tam jest tyle wody ile napada z góry, gleba jest odfiltrowana z zalewowej wody gruntowej.
W marcu tego roku na pierwszych targach ogrodniczych w sezonie kupiłam bodziszka łąkowego 'Laura' (Geranium pratense). W małej doniczce - mała zielona kępka strzępiastych liści. Nawet nie myślałam, że to maleństwo zakwitnie w tym sezonie, bo sadzonka nie zapowiadała się na silną. Wśród ówczesnych doniczek trójlist święcił triumf a sadzonkę z bodziszkiem ustawiłam w tle.
Tymczasem bodziszek trafił w pobliże dużego kamienia. Miejsce nie bardzo słoneczne, gdyż w głębi rabaty jako tło dla niższych bylin. Widocznie sprawdziło się skoro zakwitł i to kilkoma pędami. W zasadzie zrobił mi miłą niespodziankę na powitanie, gdy wróciłam z krótkiego urlopu.
Oczywiście zaraz zaczęłam kombinować jak by tu bodziszka bardziej uhonorować. Gdzie przenieść lub co przesunąć z otoczenia, aby podkreślić śnieżnobiałe kwiaty z licznymi płatkami. Podpatrywanie angielskich ogrodów ma dobre i złe strony - zaraz przychodzą pomysły i męczą notoryczną realizacją. Może do końca sezonu konkretniej zmaterializują się w myślach i wiosną dokonam zmian. Gdy ziemia jest nasiąknięta wodą z roztopów a młode liście na tyle niskie, że nie przeszkadzają w podkopywaniu - najlepiej realizować wcześniej obmyślone pomysły.
Kolejny ładny bodziszek! Ciekawa jestem Twoich pomysłów, bo ja mam kłopot, nie bardzo wiem jak fajnie wyeksponować te drobniejsze odmiany bodziszków. Zazwyczaj gdzieś mi się "gubią" w gąszczu na rabatach...
OdpowiedzUsuńserdeczności,
m.
Ja to mam takie pomysły, że sadzę nowe rośliny na miejscu starych, które nie chcą współpracować ;) Najlepiej mi sie myśli i przewiduje na wiosnę a potem latem okazuje się że to jeszcze nie to co chciałam uzyskać.
UsuńMój ogród ma te specyfikę, ze rośliny rosną nadwymiar, dlatego niskie gatunki sądzę na obrzeżach z daleka od roślin tła.
Śliczny jest. Mam białego ale innego . Ma niepełne kwiaty i bardziej palczaste liście.
OdpowiedzUsuńBiałe są takie niewinne i urodziwe, prawda ?
OdpowiedzUsuńDoszłam do wniosku, że zwiążę rosnącą na przodzie baptysję błękitną. W końcu przekwitła to może usunąć się że sceny :)
Bardzo lubię zapach bodziszków. Jakoś takie mam szczęście, że u mnie rosną wręcz dziko i wymykają się z ogródka. Obrosły np. skrzynki z warzywami, co ma swoje dobre strony bo zauważyłam, że ślimaki trzymają się od nich z daleka. A poszła już fama, że w tym roku jest ładna fasola ;)
OdpowiedzUsuń