niedziela, 13 kwietnia 2014

Myśli kilka w sprawie barwinka.

W zasadzie barwinek pospolity (Vinca minor) popadł trochę w niełaski. Co tu owijać w bawełnę - jest u mnie tępiony z powodu zwinnego przyrastania. Niby od niechcenia, niby skromnie, a tylko człowiek się zagapi a już kolejne skupiska zimozielonych liści szkoda usuwać. Spryciarz wykorzystuje moje dobre serce i z ocalałej kępki znów mackami zawłaszcza kolejne metry powierzchni.


Najładniej wygląda i obficie kwitnie w miejscach słonecznych. Wzdłuż podjazdu gdzie ziemia jest uboga a wilgoci niewiele gdyż ściąga ją odwodnienie domu rozrósł się wypierając inne rośliny. Na tym skrawku nie wypuszcza wąsów z rozłogami a jedynie krótkie pędy sztywno stojące ku słońcu. Tu jego struktura jest gęsta jak futro niedźwiedzia. Do niedawna rozłogowe pędy ścinałam do ozdoby  koszyczka ze święconką lub stołu wielkanocnego. Tylko mocniejsze żyłkowate nadawały się do tego celu, gdyż krótkie miękkie z pąkami kwiatowymi szybko mdlały i całość wyglądała żałośnie.

Górą nad barwinkiem pnie się trzmielina Fortune'a 'Emerald'n'Gold' (Euonymus fortunei), która miejscami pełzając po glebie wyłania się paskowanymi liśćmi spomiędzy gęstej zieleni.



Jakby mało było słonecznej żółci nieopodal rośnie młody krzaczek jaśminowca wonnego 'Aureus' (Philadelphus coronarius), który w fazie wiosennej aż razi w oczy jasnością. Całość kompozycji nazywam szwedzką ze względu na dobór barw identycznych z tymi na fladze zamorskiego kraju.

12 komentarzy:

  1. Super zestawienie. Odmiany złotolistne dają teraz tyle cytrynkowej zieleni! A barwinek jest skuteczny i cudnie kwitnie, u mnie czasem przemarza co go raz na jakiś czas ogranicza,
    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powiedziałabym, że żółto listne dają teraz cytrynowej żółci. Tam za nic nie ma zielonej sugestii.
      Trochę to rażące i mało gustowne ... ale Wiosna taka jest - pstrokata ;)

      Usuń
  2. Miałam kiedyś pas barwinkowy przed domkiem na działce. Traktowałam go kosiarą, a on zawsze był młody i świeżutki. Krawędzie pasa "odchwaszczałam" dziabą i trzymał się w ryzach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie - barwinek skąd dostałam zarastał szczelnym dywanem glebę pod drzewami. I faktycznie - właścicielka ogrodu po kwitnieniu strzygła kosiarką i wyglądało to bardzo schludnie, jak dywan o dłuższym włosiu. Ja musiałabym bawić się nożycami do trawy gdyż mój rośnie rabatce z pochyłem.

      Usuń
  3. Rzeczywiście trudno zapanować nad barwinkiem ale ma też swoje zalety i jest zimozielony. Ja obsadziłam nim skarpy i sprawdził się doskonale. Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcona łatwością zarastania dokupiłam dwie odmiany: 'Sebastian' i 'Illumination'. Te nie rosną tak zaciekle, wręcz muszę je bronić przed zakusami innych roślin na terytoria odmianowych.

      Usuń
  4. U mnie słabawo rośnie też 'Gertrude Jekyll', liście zielone ale kwiaty pięknie białe. Ponoć to odmiana karłowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym ją sobie zapuściła, ale może zapiszę w notesiku na nowy ogród :)

      Usuń
  5. Ale jest tak piękny, że wybaczamy mu niesubordynację:) Wyprowadziłam go z największej rabaty pod sosny - dwie kępy się nie przyjęły, reszta zachwyca. Oczywiście jakiś drobiazg musiał zostać pominięty podczas przeprowadzki, bo jak to ładnie określiłaś - "Spryciarz wykorzystuje moje dobre serce i z ocalałej kępki znów mackami zawłaszcza kolejne metry powierzchni.":) cały barwinek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to cały barwinek. Ja swojego pruję z lekkiej gleby ciągnąc za wąsa jak stary sfilcowany sweter. Odsuwam w ten sposób od delikatniejszych roślin, które rosną niczym w studni wyższych pędów.

      Usuń
  6. W tym roku dostałam kilka gałązek od sąsiadki do koszyczka, trzymałam go w wodzie i bardzo szybko się ukorzenił. Wsadziłam do ogrodu w miejsce, gdzie nie mam trawy i zobaczymy co dalej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie miejsce najbardziej mu odpowiada, pewnie jest tam cień i wilgoć ?
      Barwinek to bardzo odporna roślinka, nie wybredna i samowystarczalna. Na pewno się przyjmie :)

      Usuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)