wtorek, 24 kwietnia 2012

Delikatny różyk.

Akurat co do tej przylaszczki mam mieszane uczucia. Jest znacznie mniejsza niż typowe nobilis, mam na myśli wielkość kwiatów i liści. W poprzednim cienistym i wilgotnym stanowisku, czyli zdawałoby się odpowiednim dla przylaszczek - zupełnie marniała w oczach i często miała mączniaka. Na suchym i częściowo słonecznym murku w zasadzie odżyła i zaczęła regularnie kwitnąć, zachowując oczywiście skromne rozmiary.
Jednak zeszłoroczne sieweczki mile mnie zaskoczyły, tym bardziej że w tym roku zakwitły i to wcześniej od matecznej kępki. A mateczna - całkiem bogata w kwiaty zważywszy na moje podejrzliwe nastawienie. Nie przypuszczałam, że 'Rosea' sprawi mi taki prezent i nie sprzątnęłam zeszłorocznych suchmielców, które teraz burym wianuszkiem okalają delikatny róż płatków. Sądziłam, że nie ma co zawracać sobie nią głowy, bo pewnie znów wypadnie skromnie.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak łapać nasionka i rozsiewać w dalszych partiach suchego murku a nie marudzić na niewielkie rozmiary !



8 komentarzy:

  1. piękne kwiatuszki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne ... piękne, a jeszcze jak się rozsieją ... fiu fiu !

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne delikatne kwiatuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łap koleżanko tych nasionek ile się da,a na siew zapraszam do mnie :)Z różową u mnie też krucho :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pokazują się Koledze jakiekolwiek siewki przylaszczek ? Jeśli nie to gleba coś nie odpowiednia i lepiej zaczekać na wschody u mnie ;)

      Usuń
    2. Kiedyś wysiała się niebieska,ale młode gdzieś przepadły...

      Usuń
    3. Pewnie załatwiła je nieprzewidziana susza albo ... uległy wyplewieniu !

      Usuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)