W myśl przysłowia "kto późno przychodzi - sam sobie szkodzi" zostałam dziś ukarana. Nie dość, że późno wróciłam z pracy to jeszcze grzebałam się przy obiedzie. I zamiast raz dwa wyjść do ogrodu na rekonesans to jeszcze poszłam z Fridką na spacer do lasu.
Skutek był taki, że kiedy dotarłam na łono mojego ogrodu, kwiaty ranników nie czekając na mnie pozamykały się na noc. Zdążyłam jeszcze poobserwować mozolnie przeciskającą się przez złożone płatki pszczołę, widać również spóźnialską co ja.
Podobnie krokusy 'Cream Beauty' stuliły płatki przed wieczornym chłodem. Swoją drogą to zdumiewające jak szybko w niektórych miejscach "wyparował" śnieg. Wychodząc z domu rano daję słowo - tam była jeszcze spora warstwa białej skorupy. Kilka godzin słoneczko popracowało a jakie miłe skutki.
Jednak na palcach jednej ręki policzyć co u mnie nie śpi. Pierwiosnek lekarski (Primula veris) cały w gotowości by trysnąć kwiatami po oczach. Z trzech małych sadzonek rozsiał się po całym ogrodzie. Im ciaśniejszy zakamarek tym lepiej - pewnie myśli, że spod kamieni nie dam rady go wykopać i przenieść w inne miejsce.
Jednak najmilejszą niespodziankę sprawiła miodunka 'David Ward', na której wątpliwą urodę pomstowałam zeszłej jesieni. Jako pierwsza ze wszystkich moich miodunek gotowa podchlebić mi kwiatami. Wytnę jedynie zeszłoroczne liście i znów będzie jaśnieć na rabacie białymi pędami kwiatostanowymi.
Na ranniki wybierz się rano. Cudne, a nie mam.
OdpowiedzUsuńNareszcie cokolwiek wiosny widać i radośniej nam, prawda?
Rano to ja pędzę do pracy, im wcześniej tym lepsze miejsce do zaparkowania znajdę. Wbijam się w sznur pędzących do miasta samochodów i staję się trybikiem w machinie.
UsuńAle faktycznie, kilka godzin słonka i już wielka kałuża pod furtką gdzieś się upłynniła. No i te sporadyczne kolory kwiatuszków ... już są i cieszą !
Ja pszczół jeszcze nie widziałam, za to nad tujami latają komary. U mnie póki co krokusy, krokusy i jeszcze raz krokusy...Reszta w przedbiegach czeka na wystrzał.
OdpowiedzUsuńKomary powiadasz wcześniej niż kwiaty ?!
UsuńCo to się dzieje, świat się poprzewracał.
Krokusy - to pewnie masz kolorowo :)
Nie kwitną naraz niestety, więc z tymi kolorami to nie do końca:) Ale jest coraz lepiej, kwiaty pojawiają się dosłownie z dnia na dzień. I pomyśleć, że tydzień temu lepiłam śniegowego zająca, że padał gęsty śnieg:)
UsuńŚnieg jak gwałtownie nastał, tak potrafi szybko zniknąć.
UsuńJa też byłam zadziwiona jak błyskawicznie wsiąkł w rabatę. Ale tam mam dużą warstwę kompostu więc poszedł niżej.
Jak się rozejrzeć - kilka zasp z podjazdów straszy wokół bielą :/
U ciebie ta wiosna wcześniej chyba, tu ani kawałka pierwiosnków, ani pszczół. Za to narcyz ma pąka, czosnki ozdobne urosły od rana jakieś 10 cm, i widać całkiem sporo młodziutkich odrostków sasanki.
OdpowiedzUsuńA teraz od godziny sypie... No powiesić się po prostu.
UsuńPszczół widziałam w ilości jednej, a większą ilością rozbudzonych roślin na razie nie mam jak się pochwalić.
UsuńMoje narcyze czy sasanki rosną rejonach zaśnieżonych, jeszcze długo ich nie zobaczę.
Koło południa i u mnie przyśnieżyło. Cóż zrobić, trzeba wsadzić nos w katalogi, broszury albumy i oglądać zielone ogrody.
...podczas sobotniego też wypatrzyłem pierwsze oznaki wiosny, ale takie nieśmiałe...
OdpowiedzUsuńO właśnie, dobre słowo - nieśmiałe.
UsuńTaka ta nasza Wiosna płocha i wstydliwa ;)
Slicznie wygladaja te ranniki na mokrej, pozimowej ziemi:)
OdpowiedzUsuńOglądając zdjęcia na monitorze dopiero teraz widzę ile tam "śmieci kompostowych". Widać, że tej zimy dużo zjadłam orzechów arachidowych ;)
UsuńNa ciemnej od wilgoci glebie rośliny są intensywne i wyraziste.
Nie szkodzi, że kwiaty już zamnknięte, ale są, a mnie śnieg :(
OdpowiedzUsuńU mnie też nie jest tak pięknie, wciąż więcej śniegu niż "zieleni".
UsuńAle las już pachnie ściółką i to działa na mnie pocieszająco.
Dobrze, że już nie tylko na filiżankach możesz oglądać kwiecie, jedne i drogie fajne, ale rzeczywistość przyjemniejsza, kiedy widać jak to to z niecierpliwością wyłania się z ziemi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moje cebulki w powijakach, nie to co u Ciebie.
UsuńAle ziemia już zaczyna odmarzać i tylko patrzeć jak zacznę robić wiosenne porządki ;)
ależ piękny widok masz w ogrodzie - u mnie jszcze pełno śniegu - a u Ciebie no proszę takie niespodzianki :) Najważniejsze aby nie było dużego - w nocy no i to słoneczko troszkę popracowało
OdpowiedzUsuńO tak ... tak - słoneczko przede wszystkim. Może nawet padać deszczem byleby nie tym czymś białym. Deszcz może nawet przetrawić śniegowe zaspy i spłukać szarość ... a najlepiej do morza :D
UsuńMam te same dylematy: i z parkowaniem porannym i z krótkim popołudniem. Ale najważniejsze, że wiosna zaczęła wychodzić z ziemi. Teraz tylko potrzeba słoneczka, bo u nas leje. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZ parkowaniem można sobie poradzić, a popołudnie na szczęście coraz dłuższe. Niedługo wrócimy z pracy i spokojnie będzie może porządkować bez obaw że noc wygoni do domu.
UsuńMasz rację - najważniejsze, że wiosna odnalazła się i już spaceruje po naszych ogrodach :D
Był0o słońce- nie ma słońca ino deszczyk-kapuśniaczek.Pierwiosnki tak mają , szczególnie te kandelabrowe. Moja rabata z nimi robi się coraz większa. Z drugiej strony niski biały ciemiernik też posuwa do przodu, ale już ładnie kwitnie. Ranniki są urocze z tą swoją kryzą na szyi.Tak sobie myślę o pracujących miłośniczkach kwiatów, niby mają styczność z ludzmi, a z drugiej strony mało czasu na ulubione zajęcia, ale są młode nie muszą spieszyć się, bo taka emerytka jak ja musi pędzić żeby choć trochę zdążyć.Że też ja nie mogę w jednym zdaniu komentować. Przepraszam i buziaki w jeden policzek i w drugi i w czółko.
OdpowiedzUsuńTen deszczyk-kapuśniaczek taki wiosenny jest, całkiem cieplutki, a pierwiosnków szczególnie kandelabrowych nigdy za wiele.
UsuńTe kryzy liści pod kwiatami to jak obejmujące czułe dłonie, które mówią - patrz jaki jestem piękny !
A ja nie mogę doczekać się kiedy zostanę emerytką, aby już nie odrywać się od swoich przyjemności (pracy w ogrodzie). Zazdroszczę - możesz spokojnie i z rozwagą planować, kopać i dzielić ;)
Bardzo mi miło, że język Ci się rozwiązał, w końcu na temat piszesz.
Dzięki szczególnie za ostatnie zdanie. Hi hi hi.Za to zapraszam Cię po odbiór wyróżnienia "Lubię swój ogród" bo kto jak kto , ale TY zasługujesz na to. Emerytką na pewno zostaniesz i będziesz wtedy marudzić tak jak ja - zobaczysz.Ha ha ha.
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie, tyle już kwiatków kwitnie! U mnie wczoraj dopiero część śniegu stopniało, dziś pochodziłam po ogrodzie...może krokusy zakwitną:) Wiosennie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHa, po dzisiejszym dniu w zasadzie każda wiosenna cebulka podpisała listę obecności na rabatach :D
UsuńJednocześnie ostatnią łatę zmrożonego śniegu rozczesałam grabkami po trawniku. I nie chcę go widzieć do końca jesieni !