piątek, 29 października 2010

Piękniejsza strona medalu.



Jesień to taka dwulicowa pora roku. Czasem zacznie się od tej złej swojej strony. Od słoty i chłodu przenikającego przez nawet najgrubsze okrycie. Jednak pierwsza część bezpośrednio po lecie jest piękna i kolorowa, słoneczna i jeszcze ciepła, dająca złudne marzenie o powracającym lecie. Wtedy jeszcze słychać nawoływania ptaków odlatujących w szyku na południe. Czasem spóźnione grupy sejmikują gdzieś na drzewach.
Pierwsze ścinające trawę przymrozki szybko ustępują delikatnie grzejącemu słoneczku. Aby złapać te senne chwile jesiennej urody, trzeba skoro świt pojawić się w uśpionym porankiem ogrodzie.
















6 komentarzy:

  1. Przepiękne te oszronione żurawki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna jesienna aura trawiła mi się tamtego poranka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnóstwo tu u Ciebie inspiracji!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za uznanie. Mnie mój blog również inspiruje do kolejnych opowieści i szukania tematów w ogrodzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne zdjęcia, bardzo klimatyczne! Niekiedy widząc tak oszronione rośliny w moim ogrodzie myślę sobie ładnie wyglądają, ale szkoda, że już zima się zbliża.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sięgam dalej wzrokiem, czekając na zimę wypatruję tego co przyniesie kolejny sezon. Jak zadomowią się nowe rośliny, jak rozrosną stare ... czekam jak moje byliny w uśpieniu.

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)