Uwielbiam ten moment kiedy paprocie wychodzą z ziemi.
Zaraz po pierwszych dniach wiosennego ciepła z niecierpliwością zaglądam i liczę uśpione pąki ubrane w brązowe łuski. Są ściśnięte w kulki, stłoczone centralnie pomiędzy starymi zimozielonymi liśćmi. Z prostowaniem się czekają na ostatni moment rozkwitu wiosny, wtedy gdy już nacieszeni ozdobnymi cebulami i wiosennymi bylinami żądni jesteśmy kolejnych wrażeń.
Silna Dryopteris filix-mas 'Crispa' zachwyca mnie ilością młodych pędów. Wokół paproci zostawiłam spory odstęp, który w trakcie sezonu całkowicie zapełnia, pomimo że ma wazonowy pokrój kępy. Wszak każda roślina powiększa swoje rozmiary wypełniając pozorne luki.
Kolejna z rodziny Nerecznic, która zaszczyciła mnie rozwijającym się pąkami to Dryopteris dilatata 'Lepidota Cristata'. Z pozoru cieńsze pędy luźno wyrastające z korzeni w trakcie sezonu zapełniają się wąskimi i pierzastymi listeczkami nabierając rozczochranego wyglądu.
Po usunięciu zeschniętych pędów Polystichum munitum, które pomimo przemarznięcia wciąż fantazyjnie zaschnięte sterczały z kępy - młode liście mają większy dostęp w słońca. Na razie jest ich niewiele, ale to zasiedziała paproć i tylko patrzeć jak rozwinie kolejne.
Podobnie niepozornie wygląda Polystichum polyblepharum, któremu zawczasu zrobiłam miejsce wokół dzieląc blisko rozrośniętą hostę. W zeszłym sezonie obie rośliny musiałam pogodzić obcinając poszczególne liście hosty zasłaniające paproć.
Pędy Dryopteris filix-mas 'Linearis Polydactyla' ze "zniekształconymi" listkami wygląda jakby nadal osiadał na nich iskrzący mróz. Z początku nie byłam zadowolona z jej posiadania, dostała mi się przy okazji z innymi rzadkimi paprociami jako gratis. Nie wypadało grymasić i przyjęłam. Zeszły sezon wciąż podpierałam patykami opadające nieliczne pędy na rośliny wokoło, wiosnę przywitała większą ich ilością.
Polystichum braunii w rudawych łuskach wygląda jak w polewie z brązowego cukru. To jedna z najstarszych paproci w moim ogrodzie, co zresztą widać po czających się licznych pąkach. Dotychczas ładnie zimujące liście w tym roku usunęła niemal całkowicie, bowiem kępa z młodymi liśćmi była nadto obszerna. Przypuszczam, iż odnowiona paproć powinna być luźniejsza a przy tym nie zdominuje całej Leśnej rabaty.
Polystichum setiferum 'Proliferum' jeszcze w powijakach. Zachwycona białymi kuleczkami zwiniętych listków, które spodobały mi się na którejś wycieczce w Poznańskim Ogrodzie Botanicznym postanowiłam zdobyć egzemplarz do kolekcji. Paproć ta rośnie u mnie trzeci rok i z sezonu na sezon jest coraz rozleglejsza. Z racji nieco horyzontalnego pokroju dostała miejsce na skraju Leśnej rabaty podtrzymywanej dużymi kamieniami. Jest tam sporo miejsca dla jej rozpościerających się pędów.
Na koniec przeglądu paprociowych pastorałów zostawiłam malowniczą Dryopteris affinis 'Cristata The King'. W ciągu sezonu mam utrudniony do niej dostęp, ponieważ kupując młodziutką sadzonkę bez opisu nie wiedziałam właściwie co sprowadzam do ogrodu. Nie znając możliwości wzrostu kupionego egzemplarzu przypuszczałam, że będzie średniej wielkości zapchaj dziurą. Z tego też względu dostała miejsce w tle rabaty dla host. Gdy hosty wyrosną do swoich docelowych wielkości - paproci wystają ledwie czubki pędów. Bliżej jesieni gdy wycinam poszczególne zszarzałe liście host 'Cristata The King' odsłoni się dla obserwatora.
Ależ u Ciebie różnorodność i wszystkie się rozwijają, a u mnie tylko jedna obudziła się po zimie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już ich sporo zgromadziłam, to prawda. Ale też mam z jedną problem, Blechnum spicant jest czarny i kruchy. Nie rokuje najlepiej :(
OdpowiedzUsuńU mnie ta największa póki co nie daje znaku życia, ale zauważyłam, że młoda sieweczka rośnie między płytkami, więc ją przeniosę.
OdpowiedzUsuńJeśli to faktycznie siewka paproci, to nie lada gratka. Bardzo cieżko jest uzyskać siewki, chyba że w wyjatkowo sprzyjających warunkach. W moim ogrodzie - wilgotnym i cienistym jeszcze nie spotkałam żadnej :/
OdpowiedzUsuńHej - cudowny blog. Dziele twoja milosc do paproci i roslin lesnych. Pozdrawiam cieplo. K
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że tak zaawansowanemu ogrodnikowi jak Ty mój blog przypadł do gustu. Dziękuję i zapraszam do czytania i oglądania.
Usuńwyglada jak mglawice
OdpowiedzUsuń