Oba egzemplarze posiadają wspólne cechy wyglądu. Niby to widać, ale trudno ewidentnie wskazać podobieństwa, podobnie gdy porównujemy rodzica z dzieckiem. Patrząc na kształt sercowatej blaszki, na przejście w cienki ogonek gdzieś przewija się wspólny mianownik.
Najpierw była odmiana 'Baby Bunting'. Niby błękitna, niby zielona, liść mocnej struktury opierającej się ślimakom. Proporcjonalnie przyrasta dookoła, przy czym liście stopniowo i zgrabnie układają się w płaskie stożki. Równomierne ułożenie wklęśniętych blaszek w kępce nadaje odmianie spójności i schludności.
W tym porównaniu gorzej wypada sport powyższej - 'Pandora's Box'. Czy z powodu białych wtrąceń jest słabsza ... tego nie wiem. Generalnie delikatniejsza. Kształt liści finezyjnie skręcony co nadaje odmianie nieco falistości, ale i chaotyczności. Przyrasta z mniejszą siłą, widzę również delikatniejszą strukturę przypadającą ślimakom do gustu. Optycznie mniejsza o połowę od rodzicielki, lecz kolor zielonego brzegu ewidentnie pochodzi od matecznej odmiany'.
Każdy potomek w drzewie genealogicznym tworzy własna historię, tak kolejna odmiana czerpie składowe wyglądu rodzicielki. Jeden sport różni się od następnego, więc aby mi tylko miejsca starczyło na tworzenie rodzinnych kompozycji ;)
Podobno jabłko od jabłoni daleko nie pada, ale chyba nie zawsze. Śliczne te maluchy, moja Pandora's Box zaledwie z ziemi wychodzi, a Twoje już takie piękne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wszystkie hosty są na wierzchu, ale ogród tętni życiem. Wiosną jest piękna !
UsuńObie są przepiękne. Moja Pandora's Box jest również finezyjna i wydaje się być taka krucha i rosnąca powoli. Ale urok swój niewątpliwie posiada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię jej cieniowane przejście z ciemnego brzegu w biały środek. Myślę, że pod koniec sezonu będzie sporą kępką.
UsuńUwielbiam ogrodową zieleń. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZieleń ma wiele odcieni, a zielony zielonemu nie równy. Różna zieleń + faktury liści = efekt pierwszorzędny :)
Usuńrodzimy rodzinnie
OdpowiedzUsuń