Wiosną, pazury jej młodych liści złowrogo sterczały na skraju rabaty.
Powoli rozwijały się kolejno, tworząc kłębowisko fioletowo szaro białych blasków.
Jednak w całości stanowiła zbyt mocny kontrast zwracając uwagę swą niecodziennością i oryginalnością.
W związku z tym dostała eksmisję w inne miejsce, gdzie większy cień tonuje wyrazistość liści. Dodatkowo tło bordowych żurawek, mam nadzieję, wtopi "wronę" w otoczenie.
Jak dla mnie jest piekna!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba taka wybarwiona, niestety moja rosła właśnie w zbyt głębokim cieniu i jesienią dostała jaśniejsze:) Jeszcze się taki nie urodził... ect:)
OdpowiedzUsuńNie rewersuje Ci się? Bo moja owszem:( Zresztą zielonolistny gatunek też jest piękny, polecam.
Piękne oryginalne rośliny :) Takie jakby z innej bajki :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dałam do cienia i przez ten czas niesamowicie podskoczyła w górę. Wypuściła liście półmetrowe !
OdpowiedzUsuńKolor faktycznie nie spotykany - bajkowy, dobrze grający z innymi bordowymi odcieniami. Chyba znów dam w inne miejsce, bardziej słoneczne ... gdzieś w tło ... może między żurawki !?
Mogłaby fajnie wyglądać z żurawkami czy tiarelkami o limonkowych liściach.
OdpowiedzUsuńHmm, nie bardzo odpowiadają mi kontrastowe zestawienia. Wolałabym paproć otoczoną matową błękitną zielenią liści host czy właśnie bordowo listne żurawki, które kolorem wtopią w tło rozczapierzone liście tego Athyrium.
OdpowiedzUsuńnaturalny Paint
OdpowiedzUsuń