środa, 19 stycznia 2011

Styczniowe między_zimie.

A tymczasem w ogrodzie styczniowa odwilż ... takie ciepłe między_zimie. Nim nastaną lutowe mrozy zimozielone paprocie mają czas na rozprostowanie liści, na otrzepanie się z paprochów naniesionych starym śniegiem. Podsypanie podstaw kęp ściółką z liści drzew owocowych ochroniło przed ciężarem oblodzonego śniegu, dzięki czemu wyglądają nader wytwornie. Z lekka odgarnęłam stroisze aby złapały świeżego powietrza.

Polystichum tsus-simense przybrudzone popiołem drzewnym, którym Tato sowicie posypuje okręgi średnicy koron drzew. Mam z tym utrapienie, bo przy rozkruszaniu wiosną suchych liści na drobną ściółkę, pył unosi się brudząc mnie po łokcie.




Polystichum polyblepharum niezwykle mocna i sprężysta paproć, która dodatkowo zyskuje na urodzie oświetlona promykami słońca. Powierzchnia liści jest "plastikowo" błyszcząca a cała blaszka podniesiona i wygięta w dół co przy kaskadowo ułożonych liściach daje efekt mieniącej się zielonej fontanny.




Polystichum munitum choć o sezon wcześniej sadzone co poprzednie, jednak miało mniejszą bryłę korzeni. Nieco delikatniejszy rdzeń liścia sprawił iż blaszki położył ciężki śnieg. Na szczęście, w sercu rośliny widać kilka mocnych łebków zapowiadających wiosenne liście.





Jedno z lepszych miejsc w moim ogrodzie zajmuje Cyrtomium fortunei, ponieważ podniesiony murek sprawia że nadmiar wody spływa w dół a sąsiedztwo rozrośniętego orzecha włoskiego daje cieniste wytchnienie. Na razie paproć na niewielkiej półce mieści się swobodnie i liście kieruje na jedną stronę ku otwartej przestrzeni ścieżki. Za plecami ma ścianę budynku gospodarczego na razie oplecioną winogronem, lecz wkrótce zmienię pnącze na bardziej adekwatne cienistemu miejscu.




Najgorzej wyglądają paprocie najwyższe, tym śnieg dał się we znaki. Dryopteris nn bez odnalezionej nazwy gatunku troszkę się rozłożył na boki a delikatniejsze liście "przetrawił" mróz.




Podobny los spotkał inną nerecznicę - Dryopteris erythrosora, którą raczej nie ominie wiosenne strzyżenie z połamanych liści.


8 komentarzy:

  1. Ale zielono, aż nie chce się wierzyć, że to zima... :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda ?! Toż to styczeń, niedawno umilkły sylwestrowe petardy a tu ogród zazielenił się odkrytą trawą ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zimą paprocie też mają dużo uroku. Czy aby Dryopteris nn to nie afinis?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta paproć rośnie dość nisko i kompaktowo. Gatunek rozpoznać trzeba naocznie :)

      Usuń
  4. Czy to będzie affinis (czy jakaś jego odmiana) okaże się gdy w końcu wyda zarodnie. Jak na razie ... proszę czekać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello, I think the Polystichum tsus simense is another species.
    I am quit sure this picture shows more Polystichum makinoi,. You were right, saw the picture on my blog. So at least you have the right name,

    OdpowiedzUsuń
  6. P. polyblepharum jest przepiękne i to moja ulubienica.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też, choć zachwycam się każdą paprocią w miarę ich wzrastania.

      Usuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)