Zimy nie widać końca. Co śniegu trochę ubędzie to wnet spadną kolejne warstwy i tak w kółko.
A moje storczyki z rodziny Phalaenopsis stojące na parapetach okiennych jakby nie zważając na mróz liśćmi chwytają pierwsze nieśmiałe promienie słońca.
Pierwszym storczykiem był ten różowy. Kwitnie niezawodnie pomimo, że liście nie wyglądają wzorcowo. Są matowe, wąskie i podłużne a wierzchnią skórkę pokrywają drobniutkie blade plamki.
Ten spodobał mi się którejś Wielkanocy. Bardzo lubię oglądać z bliska słoneczne kolory kwiatów tego storczyka. Są takie świeże i promienne, jak sałatka z kwaskowych tropikalnych owoców.
Wybierając spośród mrowia storczyków na półkach sklepów, ten zestaw kolorów spodobał mi się szczególnie. Zestaw jasnej żółtej barwy podkreślają purpurowe żyłki. Ma urok delikatnych jedwabnych materiałów tkanych na zabytkowych krosnach, z których szyto japońskie kimona.
Ten piegusek ma dość ciemne kolory. Przewijają się tu odcienie purpury, brązów, nieco rudości. Dopiero jeden pąk pokazał wnętrze, ale siła krępego kwiatostanu wróży kolejne kwiaty.
Zawiązywanie się kwiatów to długa procedura, zaczynająca się niedługo po opadnięciu ostatniego. Z początkiem lata wystawiam moje piękności na zewnątrz. Wakacjują na konarach dużego orzecha zawieszone na uchwytach dla kwiatowych ampli. Ustawiam je w rozproszonym przez liście drzewa świetle tak, aby liśćmi skierowane były ku słońcu. Niedługo po tym nabierają nasyconych ciemnych kolorów. Te o ciemniejszych kwiatach dostają bordowych smug i szybko wypuszczają silne młode liście. Zawiązywaniu kwiatów we wnętrzu rośliny sprzyjają skoki temperatur pomiędzy nagrzanym dniem a chłodniejszą nocą. Również czasowe przesuszenie i deszczówka bogata w "prawdziwe" mikroelementy działają stymulująco na przyszłe pąki i kolorowe kwiaty.
Ładna kolekcja, dzięki za podpowiedź o wystawieniu ich na dwór, spróbuję i ja podwiesić swojego na perełkowcu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To podwieszenie ma na celu łatwe odprowadzenie wody z korzeni. Deszczowka wlatuje i z łatwością wylatuje dołem bez zalegania w doniczce. Dodatkowo przy przesadzaniu i wymianie kory zrobiłam natleniające dziurki w plastiku doniczki.
UsuńPrzyznam się szczerze, że jestem zaskoczona podwieszaniem, pierwszy raz coś takiego widzę ale jeżeli tak robisz to zdaje egzamin :)
OdpowiedzUsuńPiękne storczyki ciepło pozdrawiam
Głównie chodzi o wystawienie na zewnątrz na warunki atmosferyczne. Kiedyś ustawiałam w kącie na glebie, ale doniczki miały zwyczaj wywracać się a kora wysypywać. W doniczki wchodziły różne żyjątka, zdarzało się też napotkać objedzone liście.
OdpowiedzUsuńTeraz podczas silniejszych wiatrów jedynie huśtają się radośnie ;)
bardzo ciekawy pomysł,storczyki piękne
OdpowiedzUsuńTfu tfu, na psa urok ;)
UsuńWidziałam piękniej i bujniej kwitnące, ale cieszę się z tego co mam !
Wspaniała kolekcja storczyków, piękne mają kwiaty. U mnie niestety są badyle, miałam gości i mi je przemrozili, przy -6 zostawili na całą no okno otwarte, wszystkie kwiaty i pączki opadły.
OdpowiedzUsuńUuuuu, to bardzo Ci współczuję. Na pewno niecierpliwie czekałaś na kwiaty :(
UsuńWiem, że to nie "moja działka", ale podziwiam. Pomysł z zawieszeniem piękny.
OdpowiedzUsuńMówię teraz na tego orzecha - storczykowe drzewo :)
UsuńA jeśli nie ma deszczu latem, co wtedy?
OdpowiedzUsuńAno właśnie, zamiast polewać wodą z odpowiednim nawozem ja zajmuję się rabatami. Pewnie dlatego tak mało kwiatów mają.
UsuńPiękne! To moje ulubione kwiaty doniczkowe. Mam zapchane nimi wszystkie parapety i dzięki temu, że teraz sporo z nich kwitnie jest trochę weselej.
OdpowiedzUsuńNigdy nie wynosiłam ich na zewnątrz, ale jak nie zapomnę, to wypróbuję, chociaż z kilkoma sztukami.
Ja miałam ich więcej, ale przyznać muszę - większość zamordowałam. Zanim nauczyłam się obsługi falków to albo je przelewałam i gniły, albo marszczyły liście z braku wody.
UsuńGdzieś wyczytałam, że aby sprowokować do zawiązywania kwiatów potrzebują wahań temperatury między dniem a nocą. Proponowano na czas nocy wstawiać na zewnętrzny parapet lub stawiać w otwartym oknie gdyż wszyscy mają możliwość wystawiania na dwór.
Z tymi zawieszkami do ampli jakoś samo wyszło, gdy stały wprost na ziemi czasem zdarzyło się, że ciężar grubych liści przeważył i całość przewracała się. W zawieszkach nawet wiatr jest nie groźny, przynajmniej mają trochę dreszczyku w życiu ;)
cześć Miłeczko Naprawdę bardzo ładne te zdjęcia storczyków. Jakbym je gdzies juz widział (te storczyki).
OdpowiedzUsuńSiemka, jeden jest od Ciebie. Pamiętasz który ?
Usuń;)
Witam Pani Miłko piękny ogród jestem zachwycona :) gratuluję :) jak często Pani przesadza storczyki i czy w samą korę czy coś Pani tam dodaje. U mnie zawsze usychają pączki zanim zakwitną. w jakim miesiącu Pani je wystawia na zewnątrz? Pozdrawiam Agnieszka :)
OdpowiedzUsuń