Zapewne podobne słońce świeci w krainie, której roślinność zarasta basen w szklarni The Waterlily House Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew. Pierwsze co zwróciło moją uwagę po wejściu za frontowe drzwi to niesłychana wilgotność sięgająca 100 % i błogie ciepło wszechogarniające. Po dojściu do barierki basenu ujrzałam niesłychanie czarną toń wody. Miałam wrażenie, że z czeluści głębin wynurzy się stwór niepostrzeżenie gdyż nie było widać dna. Choć nie widziałam choćby cienia ryb to prawdopodobnie w zbiorniku żyły jakieś żyjątka. Świadczyły o tym sporadyczne okręgi na powierzchni ciemnej toni.
Aż mnie korciło, aby zanurzyć w ciepłej wodzie dłonie z rozkołysać towarzystwo wzajemnej adoracji leniwie unoszące się na powierzchni. Główną ozdobą wielkością zapierające dech w piersiach były olbrzymie liście wiktorii amazońskiej (Victoria amazonica), która zajmowała ponad połowę powierzchni basenu. Jak wyczytałam z opisu - roślina potrafi zadbać o miejsce dla siebie. Z korzenia zagłębionego w mule wypuszcza ściśnięte liście od razu rozpościerające się na tafli wody. Wydłużający się ogonek liściowy spycha inne rośliny na skraj basenu torując sobie drogę by w niedługim czasie kolejne liście wiktorii wyrastały w pustym miejscu. Gdy mniejsza roślinność opiera się woli olbrzymki - ta pazurkami widocznymi od spodu liścia nasuwa się na wierzch opornej skazując ją na śmierć przez utopienie.
Wokół wiktorii w bezpiecznych odległościach rozrastały się orientalne grzybienie podobnie zakotwiczone głęboko w mule.
Nymphaea 'Carlos Magdalena' o ciekawym brunatnym wzorze na okrągłych liściach:
O podobnym rysunku liści lecz o liliowych kwiatach Nymphaea 'Foxfire':
Nymphaea 'Jennifer Rebecca' której barwa blaszki liściowej przypominała nasze odmiany 'Aurea':
Tłoczące się w skupinie zielone liście Nymphaea 'Midnight':
Kilka roślin rosło w donicach zagłębionych płytko w wodzie jako strefie przybrzeżnej. Najwyższy z nich to lotos orzechodajny (Nelumbo nucifera), roślina jadalna – jada się kłącza, młode liście i owoce:
Oraz skromniejszych rozmiarów z rodziny obrazkowatych (Araceae):
Wokół basenu piętrzyły się kolorowe rośliny w donicach piętrowo podwieszanych na ścianach ...
... lub ustawione w korytach zapewne sowicie napełnianych wodą.
Całe miejsce było urzekające, jak niewielki kawałek wycięty z egzotycznego tortu. Przeszkadzała mi jedynie piszcząca w uszach cisza, nie było cieknącej wody, pluskania ryb ani świergotu rajskiego ptaka. Tylko cisza - wilgotna i gorąca cisza.
Wszysko, a najbardzij wielkie liście Wiktorii, przypomniało mi poznańską palmiarnię. Te pływające olbrzymy zawsze mnie fascynowałt.Może jutro, jak znajdę czas? Bo jestem bardzo blisko.
OdpowiedzUsuńA tymczasem w prognozie minus 18 w nocy dla Wielkopolski! Kiedy koniec zimy???
WszysTko oczywiście, pomyłka.
OdpowiedzUsuńGaju, czy chciałabyś abym skasowała Twoje powyższe posty byś mogła jeszcze raz napisać ?
UsuńW Krakowie w Ogrodzie Botanicznym również pięknie, szkoda, że mam tam tak daleko. Między liśćmi Wiktorii pływały złote rybki.
OdpowiedzUsuńW Krakowskim Ogrodzie Botanicznym byłam tak dawno, że aż wstyd. A przecież województwo obok mieszkam. Może będąc na targach ogrodniczych skoczę zobaczyć nasze polskie wiktorie ;)
UsuńAle cuda pokazujesz:D Dobrze popatrzeć bo na dworze to chyba nieprędko zobaczymy zieleń.
OdpowiedzUsuńDziś pięknie świeci słonko, myślę że dni Zimy są policzone :)
UsuńNa takim liściu można się poczuć jak Calineczka.
OdpowiedzUsuńA ja rozdaję książki z okazji 4 rocznicy "narodzin" mojego bloga, który ostatnio reformuję (m.innymi trochę "skróciłam" nazwę z "Wirtualny Ogród Ewy G." na "Ogrody Ewy G.", bo miałam nadzieję, że potym "G." mnie poznacie) http://wirtualnyogrod.blogspot.com/2013/03/to-juz-4-lata-rocznicowoksiazkowo.html
Zapraszam.
Witaj Ewo, faktycznie gdzieś po drodze mi zniknęłaś.
UsuńJuż dodałam sobie Cię do listy - będziesz obserwowana ;)
Beautiful post Milka! I have to make a visit to the Botanical Garden in Montreal because it has been a while now...
OdpowiedzUsuńThis interior pond is gorgeous with these magnificent water lilies and plants, absolutely stunning!
Beautiful pictures and great explanations even with the translator I can follow your text. It must be nice to visit when spring is almost there... We still have much snow but temperatures will be higher all week long, so hopefully it will melt.
Thanks for sharing all this and have a great weekend!
Louise, Canada
Louise, thank you for your visit. Have a great weekend!
UsuńZapisałam sobie nazwę fioletowo-niebieskich nenufarów. Widziałam je w Singapurze, ale były bez tabliczki- bezimienne.
OdpowiedzUsuńDzięki!
m.
A proszę bardzo, fajnie że post do czegoś się przydał :)
UsuńŚliczności, aż się cieplej zrobiło od patrzenia. Wiktoria robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńAnglicy to gadżeciarze i wiktorię amazońską pewnie hodują ze względu na Królową Wiktorię, hihi ;)
UsuńZapraszam do poczytania http://przodkowiemniejoficjalnie.blogspot.com/2013/03/lubie-twoj-ogrod-wyroznienia.html
OdpowiedzUsuńJuż lecę sprawdzić i od razu się cieszę :)
UsuńPopatrzyłam na pierwsze zdjęcie i już wiedziałam skąd jest, bo też tam byłam trochę temu. Rośliny tam były cudowne i nie da się ich widoku zapomnieć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI takie widoki ogrzewają nasze zmarznięte serduszka i pomagają przetrwać do końca przedłużającej się Zimy.
UsuńWilgotna i gorąca cisza - niemal poczułam ją na skórze, podłączając się do tego spaceru:). A ta wiktoria amazoska to niezła cwaniara - się umie ustawić, nie ma co;). Dzięki za ciekawy spacer w fascynujący świat roślin
OdpowiedzUsuńPewnie wiele jest roślin na świecie mających swój "rozum", a my ludzie znamy ich niewiele.
UsuńZapraszam na inne wirtualne spacery w moim blogu :)
świetnie się to praezentuje!! :)
OdpowiedzUsuńLily was here
OdpowiedzUsuń