Nie od dzisiaj wiadomo, że Zima to królowa lodu. Nie tylko ze względu na chłody jakie wprowadza w życie, ale dlatego że z lodu potrafi tworzyć cuda. Jest mistrzem architektury w swoich fachu. Potrafi wyczarować bryły i przestrzenne formy - zatrzymać to co ulotne.
Tym razem swoją twórczość ujawnia dzięki zamarzającej warstwami wodzie na pozostawionych nasiennikach host. Pompa ze studzienki odwadniającej uruchamia się regularnie i tryska czyściutką wodą przez około piętnaście minut. Strumieniem rozlewa się wędrując po trawniku, obmywając napotkane przeszkody. Tam gdzie zdoła osiąść tworzy nawisy, obłości, strzały i sople.
Odsłonięte z zalegającej ściółki liściowej startujące pędy narcyzów też zostały przystrojone. Każdy z nich ma otoczkę lodową jak zbiór okrągłych żarówek. Oby tylko ten oryginalny strój nie zaszkodził liściom.
Prawdziwy artyzm :)
OdpowiedzUsuńZmysł futurystyczny ... hihi ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAż mnie zatkał widok lodowych form i czym prędzej pobiegłam do domu po aparat :)
Usuń