niedziela, 28 kwietnia 2013

Lubimy się nawzajem.

Są takie rośliny w moim ogrodzie, które lubię w każdych ilościach i wszędzie. Może na wyrost powiedziane, bo gdy mi już zawadzają ilością siewek - przenoszę w kolejne miejsce ułatwiając ekspansję. Mam tu na myśli pierwiosnka ząbkowanego (Primula denticulata), który szczególnie upodobał sobie moje podmokłe tereny. On lubi u mnie rozrastać się i zasiewać na rabatach i ciasnych zakamarkach kamieni, a ja za co go lubię ?
Za bajkowe i czyste kolory kwiatów, za radość i frywolność jaką wznosi na wiosenne rabaty. Lubię go za kulisty kwiatostan, wyglądający nieco żartobliwie i niepoważnie.

W największej ilości mam gatunkowego fioletowych kwiatach. Zasiewa się w wolnych przestrzeniach, które wczesną wiosną zioną pustką.



Zeszłoroczne siewki namnażają się w kępie bokami dodając kolejne rozety.


By po kilku sezonach stać się skupiskiem kwitnących fioletowych główek. Zresztą z pośpiechu często mówię na niego główkowaty, gdyż ta nazwa bardziej obrazuje wygląd tego pierwiosnka.



Kolejnym ulubieńcem jest rubinowy. Kiedyś kupiłam sadzonki odmiany 'Rubin', ale osobiście nie rozróżniam tej odmiany od 'Rubra' i teraz już nie pamiętam która to miała być. W tym momencie nie jest to dla mnie istotne, choć zazwyczaj dbam o prawidłową nazwę gatunkową i odmianową. Ważne że siewki powiększają ilość.



Co nie oznacza, że kolory pozostają niezmienne. O nasycenie barw dba biały ząbkowany rozjaśniając odcienie fioletów i rubinów. Zauważyłam też, że nie ma sensu rozdzielać ścieśnionych rozet, sama roślina i natura wybierze które mają pozostać przy życiu a który kolor rzucić nasionami w dal.



Kiedyś chciałam białego zgromadzić na jednej rabacie, ale samą bylinę nie interesuje siedzenie w jednym miejscu. Same wybierają gdzie chcą rosnąc w największym skupieniu odpowiedniego koloru.


16 komentarzy:

  1. Niesamowite kwiatki:-) muszę chyba odszukać je w ogrodniczym...pozdrawiam Gosia z homefocuss.blogspot.com zapraszam do mojego grona obserwatorów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie poszukaj, teraz jest właśnie ten czas kiedy spotkasz z kwiatem i będziesz mieć pewność co do koloru kwiatostanów.

      Usuń
  2. Takiego pierwiosnka jeszcze nie widziałem, zwykle te przy ziemi są mi znane. Podziwiam bo bardzo pięknie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja mam mnóstwo różnych pierwiosnków. Szczególnie lubię te wysokie niekiedy dorastające do pół metra wysokości !
      W trakcie zakwitania będę się nimi chwalić ;)

      Usuń
  3. Lubcie się, lubcie... Nie tylko na wiosnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wiosnę jestem zadowolona z kolorowych kul, ale w trakcie sezonu coraz większe liście tego pierwiosnka zdecydowanie zawadzają ciaśniejszej rabacie.
      Jednak należy zacisnąć zęby i wyglądać kolejnej wiosny ;)

      Usuń
  4. ...prymulki są piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne szczególnie te wysokie i strzeliste. Niskie dywanowe coś nie chcą współpracować, pewnie mają zbyt mokro.
      Niedawno na targach ogrodniczych dokupiłam nowych pierwiosnków, będzie co oglądać :)

      Usuń
    2. A tymczasem jeszcze obecne nasadzenia. Nowości muszę rozplanować i posadzić.

      Usuń
  5. Pięknie u Ciebie rosną, mnie nie lubią. Nie chcą kwitnąć, nie rozrastają się, marnie pokazują się po zimie.
    Pozdrawiam, słonecznego majowego weekendu Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zadziwiające, co jest w mojej glebie czego nie ma u Ciebie ... ?
    Przecież Twoja (jak pamiętam) ładna, zasobna, czarna ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie rosną, lubię wędrujące kwiaty:) ja dopiero w tym roku posadziłam niebieskie, ciekawe czy będą u mnie rozsiewały się:) pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zdrowo przyrastają to możesz być pewna, że prędzej czy później spotkasz siewki.

      Usuń
  8. No to dałam się nieźle nabrać, bo pomyślałam w pierwszym odruchu, że ten fioletowy pierwiosnek to...czosnek ozdobny i po raz kolejny zaczęłam się zastanawiać jak Wy to robicie, że Wam tak szybko wszystko kwitnie? :) Chyba czas zainwestować w okulary :). A poważnie - pierwszy raz widzę takie pierwiosnki. Są śliczne. Chyba mogłabym się od nich uzależnić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, zareagowałaś impulsywnie na widok fioletowego pierwiosnka :D
      Mój ogród nie jest wcale ciepły, choć po zdjęciach w znajomych ogrodach widzę że są chłodniejsze.
      Ale znam też takie ogrody, w których Wiosna jest o wiele bardziej zaawansowana a mój daleko w tyle !

      Usuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)