Korzystając z faktu, że na murku świetnie czuje się drugoroczne Cyrtomium fortunei dosadziłam mu malutkie Blechnum spicant:
Pomiędzy paprociami rozsiewa się różowa, blada przylaszczka. Jest tak mikra i delikatna, że kwiaty często pokładają się nie stanowiąc konkretnej ozdoby. Jedno jej można przyznać - przybywa siewek i może kiedyś będzie runem dla paproci.
Na Młodniku kolejne zdobycze. Niegdyś kącik ten przeznaczony był na szkółkę dla młodych host, a w jednym krańcu panoszył się wszędobylski pióropusznik strusi. Ładna to była paproć, szczególnie wiosną. Żywo zielony kolor, strzeliste liście. Ale łamliwe szczególnie gdy któryś z kotów urządził sobie w nich polowanie a potem konsumpcję. Zresztą ... kto by chciał pospolitego "malucha", gdy w zasięgu ręki dostępna jest najnowsza Alfa Romeo ;) Wykarczowałam pióropusznika z przeznaczeniem dla dwóch Adiantum.
Obecnie jest to najbardziej paprociowy zakątek, cienisty i chłodny, bogaty w liściową ściółkę, poprzetykany niskimi zadarniającymi bylinami. Suma sumarum - zakątek przemianowałam na Leśny.
Adiantum aleuticum 'Subpumilum' w jednym krańcu Leśnego:
Adiantum pedatum na drugim, ale ponieważ w dotychczasowym miejscu przetrzymywania wysuszające wiatry północy zrobiły z niego szeleszczącą miotłę, dam mu czas na regenerację.
Onoclea sensibilis 'Nana' ukryta pomiędzy dwoma kamieniami trzymającymi podwyższoną w tym miejscu rabatę.
Polypodium vulgare na środku, z przestrzenią na rozrastanie się:
Aby kącik nie trawiła nuda, do kompletu doszła jasnobłękitna Hosta 'Pearl Lake':
W tle drugoroczna Polystichum braunii, która nieprzerwanie wypuszcza kolejne, coraz dłuższe liście:
Zupełnie inna Polystichum setiferum 'Proliferum' bo rosnąca płasko, dostała miejsce przy brzegu, by delikatnymi ażurowymi liśćmi zwieszała się z wysokich kamieni.
Nic nie przebije delikatne, iście koronkowe Onychium japonicum, które jasnymi liśćmi przyciąga wzrok w sadku:
Po drugiej stronie ścieżki Polystichum makinoi, które ociągało się z przyrastaniem:
no cudne
OdpowiedzUsuń