środa, 1 sierpnia 2012

Hortensji czar.

Jako roślinę Londynu uważam budleję Dawida Buddleia davidii, która pleni się tutaj jak chwast - dosłownie. Rośnie wszędzie nie tylko sadzona w przydomowych ogrodach o imponujących rozmiarach ale i samopas - gdzieś na żwirze nasypu kolejki miejskiej, na poboczu autostrady a dziś widziałam nawet przy zaczepie rynny jakieś 5 metrów nad ziemią - w spoiwie muru ! Straciłam dobre zdanie o tym krzewie, tym bardziej że przekwitające kwiatostany nie przydają uroku roślinie. Ot takie niewymownie szarobure końcówki.
Natomiast kolejny raz na dno serduszka wpadły mi hortensje, znów zasiewając nasionko dozgonnej miłości. Ojej, jakie to piękne istoty !
Nawet do tej pory ogrodowe uważane przeze mnie za kapuściane głowy bezgustownie pyszniące się odpustowymi różowościami, tutaj zapierają dech w piersiach. W dalszym ciągu nie zaproszę ich do swojego ogrodu, ale głównie ze względu na zawodność kwiatów spowodowanej naszymi mroźnymi zimami i wiosennymi przymrozkami. Jednak oglądałam je z wielką przyjemnością i przyznać muszę, że jak na miastowe warunki są wspaniałe.






Ogrodowych taka jest natura, że bezwstydnie pokazują swoje walory. Za grosz subtelności - wszystko na wierzchu. Osobiście wolę jak uroda jest skryta,wyrafinowana, a lekkie i luźne kwiatostany przeplecione drobną kaszką.



Nie mam pojęcia z jakiego gatunku są te hortensje, ale uroda mi ich bardzo odpowiada. I chociaż nie kwitną tak obficie jak poprzednie - chętnie bym widziała je u siebie w wyższych partiach tła rabaty.



Tutaj lawenda znakomicie podkreśla chłodny odcień rozwijających się kwiatostanów. Zieleń w mieście znacznie zyskuje dzięki tym krzewom.


12 komentarzy:

  1. Dla mnie budleja zawsze będzie pięknym krzewem, bo przyciąga motyle i delikatnie pachnie. Przekwitłe kwiatostany po prostu obcinam. Hortensje tam przepięknie kwitną, natomiast u nas niestety różnie to bywa, a szkoda. Ogródki przed domami w Anglii są piękne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może przyciąga motyle choć tu ich nie widzę w ogóle, o zapachu słyszałam i wąchałam ale nie był jakiś konkretny. Chyba jest tu za zimno aby woń unosiła się w powietrzu. Te budleje rosnące na dziko wyglądają jak hmm ... drapaki - stąd moja ogólna niechęć.
      Uważam, że wprost nie umywają się do naszych lilaków ani kwiatostanami, ani zapachem a i mrozoodporność jest wątpliwa przynajmniej na moim terenie.

      No ale hortensje to po prostu eureka !

      Usuń
  2. Kiedyś też miałam kilka budlei, ale wymieniłam na... hi...hi... hortensje... różne, w tym jedna ogrodowa.
    Według mnie są o wiele piękniejsze niż budleje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że w ogrodzie potrzeba roślin "brzydszych" robiących za niewidoczne tło. Jak każde rośliny w momencie rozkwitu i budleja jest ciekawa. Choć znam ogrody składające się w główniej mierze z samych piękności ;)

      Usuń
  3. Mnie w Anglii zdumiała ilość ostrogowca, rosły wszędzie, u mnie w ogrodzie były byle jakie, wykładały się, ale zdecydowanie wolę hortensje .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, naszła mnie diabelska myśl patrząc na ukwieconą hortensjami ulicę ... a może zagadnąć o kawałek pędu kilku z nich ?
      Pęd czy korzonek ?

      Usuń
  4. Też bardzo lubię hortensje o płaskich kwiatostanach. Miłość moja jednak nie jest odwzajemniona i już nieraz sobie obiecuję ,że dam sobie z nimi spokój. Po tym Twoim poście znowu nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze rozumiem Twój żal do tych krzewów. To jak nieodwzajemniona miłość nastolatki kołatająca się gdzieś w sercu ...

    OdpowiedzUsuń
  6. budleje to rzeczywiście chwaściory, i wcale nie mrozoodporne... ale rzeczywiście, kocham ich miodowo- waniliowy zapach i te stada motyli! Hortensje ogrodowe piękne, widać, że pąki nie przemarzają. A ta druga to hortensja piłkowana- H. serrata, podobna jest też H. intermedia. U nas kupuję ją bez problemu, bez problemu też i obficie kwitnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, to dobrze wiedzieć, że odporna na nasze mrozy. Właśnie zamierzam zagadnąć właścicielkę o pędy na sadzonki. Nawet pomimo,że są dostępne w Polsce. Będzie pamiątką z wakacji ;)

      Usuń
  7. Ładne te hortensje, ale nie moja bajka. Swego czasu zastanawiałam się, czy by przypadkiem nie przygarnąć jakiejś, ale uznałam, że raczej nie. Podoba mi się natomiast ich opis w poście i fotki. Lekko, miło i przyjemnie. Super :)

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)