poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Mateczna i udane dziecię.

O tym, że odmianowe siewki rzadko powtarzają cechy roślin matecznych wiadomo nie od dziś. Nie mam na myśli ... powiedzmy takiego bodziszka żałobnego odmiany 'Samobor' bo ten w 100% powtarza cechy. Delikatniejsza w typie bylina jak orlik pospolity 'Woodside Gold' (Aquilegia vulgaris) w ilości 1/3 powtarza charakterystyczną pstrość liści. I ja w swym ślepym szczęściu trafiłam do tego niewielkiego przedziału farciarzy.
Wczesną wiosną w kępce matecznej zauważyłam niewielki powrót do zielonego gatunku. Czym prędzej postarałam się oddzielić kawałek zielony aby nie psuł rachunku prawdopodobieństwa kolorowych siewek.


Nie pytajcie mnie co z pozostałymi siewkami, którym nie dane było otrzymać złoty kolor liści. Na chwilę obecną po trzech sezonach uprawy trafiła mi się jedna siewka i od razu udana. Tzn., jak na razie jest jedna, a co sezon pokaże kiedy reszta nasion wzejdzie to kto wie jaki będzie rezultat.


10 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba, czy dobrze widzę, że ma podbarwione czerwonym łodyżki? Cudny! A rzadkość tym bardziej podnosi jego wartość! Przypomniałam sobie, dawno temu były zadania z genetyki o dziedziczeniu genów braku chlorofilu, wiele siewek nie rośnie jeśli są całkiem bez chlorofilu. Ciekawe jak to jest u orlika, czy to faktycznie inny allel genu czy efekt wirusa? Efekt tak czy inaczej ciekawy...
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, ten orlik tak ma mieć, to odmianowa zdobycz - nazywa się 'Woodside Gold'. Siewka jest żółta bo mamusia wiosną w pąkach też taka. Wszystko się zgadza. Tylko siewki z nasienników nie zawsze są żółte.
      A łodyżki faktycznie bordowawe, ten kolor utrzymuje się na oderwanej sadzonce od złotego.

      Usuń
  2. Genetyka, ciekawa acz jak pięta achillesowa u mnie:) Ja zatrzymuję co mi wyrośnie, najwyżej przesadzam:) Pierwsze baty już otrzymałam - z nasion aksamitki wąskolistnej (jak mniemałam) wyrosły mi w grupie niespodzianie turki - giganty, efekt krzyżówki z aksamitkami rozpierzchłymi i wyniosłymi sąsiadów...no i teraz mam spory pojemnik z nasionami które są jak to pudełko czekoladek z Forresta Gumpa - nigdy nie wiem na co trafię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, nawet nie wiedziałam że aksamitki potrafią takie żarty wyprawiać. Ważne, żeby mieć radość i zdrowe podejście do tematu ogrodowego :D

      Usuń
  3. Ja biedzę się nad pęcherznicami kalinolistnymi, ale chyba łatwiej, bo jednak trafiają się i złote, i czerwone, z przewaga jednak zielonych. Ech, genetyka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakim czasie od wysiania nasionka można spodziewać się niewielkiego krzaczka na żywopłot ?

      Usuń
  4. Ładny ten orlik, lubię rośliny z żółtymi liśćmi. U mnie orliki zwyczajne, wysiewają się na potęgę, a ja przenoszę w jedno miejsce i robi się niezła "kupa":)))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałabyś zamieszać im w genach jakąś fikuśną odmianą aby zmieniały kolor ;)
      A skoro masz tylko zielono listne to jakie kolory mają kwiatów ?

      Usuń
  5. Uwielbiam orliki, takiego nie mam w kolekcji. Bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z odmianowych mam tylko tego jednego.
      Chętnie nabyłabym jeszcze inne wieloletnie odmiany. Trzeba się rozejrzeć po targach roślin ozdobnych albo u szkółkarzy entuzjastów.

      Usuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)