wtorek, 19 kwietnia 2011

Odporna sangwinaria.

Ładnie i konkretnie u mnie przyrasta - to trzeba jej przyznać. Na niegdysiejszym Młodniku, tam gdzie "dojrzewały" nowe zakupy hostowe teraz rozpanoszyła się Sangwinaria kanadyjska. Na podwyższeniu, które okalają kamienie nie groźne jej potopienia ani zalegający śnieg. Wczesną wiosną gdy zakwita i wytwarza liście ma nieograniczony dostęp do słońca, a potem rozrośnięty orzech włoski liśćmi filtruje i ochrania od letniego ukropu. Otoczenie z paproci i przylaszczek nadało temu miejscu leśny charakter i ściółkę w której kłącza sangwinarii zdrowo przeczekują kolejnej wiosny. Liczne są też małe siewki z charakterystycznym wachlarzykowatym listkiem.




Sanginaria tak dobrze czuje się w moim ogrodzie, że nawet w kompoście potrafi wyrosnąć i zakwitnąć.



A prawda jest taka, że dwa lata temu oczyściłam zagon z pióropusznika strusiego i pewnie kłącze sangwinarii gdzieś się zaplątało. Na jesieni kompost był odwracany i kłącze poszło na wierzch. Roślina przeczekała ten czas w wilgotnej materii organicznej i jak gdyby nic wiosną zaświeciła białym kwiatem.

12 komentarzy:

  1. To możesz mi tego z kompostu przekazać. Zaopiekuję się nim troskliwie. Nie mam takich kwiatuszków, a są bardzo ładne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiałabyś przypomnieć się jesienią, bo teraz po pierwsze roślina kwitnie. Po drugie najlepiej żeby była w formie gołego kłącza, wtedy bez uszczerbku na urodzie można zawinąć i zapakować w paczuszkę. Ona ma bardzo kruche łodygi liści, coś jak serduszki. To co, będziesz pamiętać ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna to roślinka i nie wiem czemu nie spotkałam jej jeszcze na drodze swych zakupów :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Może teraz w Krakowie spotkasz, z wiosną musisz wypatrywać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ucieknie z głowy, to nie ucieknie z mojego natatnika Przypomnę się jesienia. Dziękuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj
    Przyszłam do Ciebie od Gigi.Byłam ciekawa kwiata o takiej trudnej nazwie.
    Sangwinaria ,pewnie nie zapamiętam tej nazwy,ale kwiatki owszem .Są bardzo wdzięczne.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło mi gościć Cię na stronach mojego bloga. O sangwinarii i jej urodzie pisałam nie raz ;) Poszukaj jej rozwiniętych kwiatów w promieniach wiosennego słoneczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. NA następny rok kupuję działkę. Może wezmę pod uwagę i sangwinarię. Chociąż na razie stawiam na ciemierniki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sangwinaria potrzebuje czasu i odpowiedniego stanowiska aby mogła się zadomowić, rozsiać i tworzyć kobierce.
    Ciemierniki natomiast to odporne rośliny mnożące się jak króliki w Australii tworząc nowe niuanse kolorów kwiatów. Ciemiernik jest pancerną rośliną :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dostałam nasiona Sangwinarii.. część wysiałam, a część zostawiłam.
    Podejrzewam że muszą przejść stratyfikację, bo na razie śladu nie ma... Jak myślisz ? wykiełkują wiosną ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Być może muszą przemarznąć, bo u mnie siewki ruszają wiosną. Można je łatwo rozpoznać gdyż pierwszy listek jest zabawnie okrągły stojący na nóżce ;-)
    Musisz uzbroić się w cierpliwość, nie zawsze stratyfikacja pomoże. U mnie samosiejki pokazały się po kilku latach uprawy, zapewne musiał powstać mikroklimat sprzyjający nasionom.

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)