sobota, 7 kwietnia 2012

Esencja koloru.

Długo dorastałam do bodziszków. Pojawiły się u mnie stosunkowo niedawno, może trzy lata temu pierwszy ?
Mijałam rosłe kępy na spacerze na łąkach i nieużytkach i jakoś delikatne kwiatki nie zachwycały mnie. Wręcz miałam wrażenie, że niebieskie płatki są krótkotrwałe ze względu na ich delikatność i pasują raczej do rowów niż ogrodu !
Jako młody stażem ogrodnik nie miałam pojęcia, że jest tyle gatunków odpowiadających najbardziej wyrafinowanym podniebieniom a dziesiątki odmian potęgują różne niuanse błękitów, róży i bieli. A jeśli kwiaty opadną na rabatach pozostają nietuzinkowe barwne liście. To właśnie te barwne liście wiosną świecą esencjonalnym kolorem. Są jak farby odparowane z rozcieńczającej je wody, mocne kolory są zaskakujące.

Geranium x oxonianum 'Katherine Adele' był pierwszym kolorowym bodziszkiem w ogrodzie. Stąd wielce zgrabna wypukła kępka. Kolory są skondensowane aby na małej powierzchni zmieściła się każda jego składnia. Z wiekiem przybywa więcej zieleni a brąz tonuje szarością co tworzy ciekawy kontrast dla niewielkich białych kwiatów z fioletowymi wyraźnymi żyłkami.


Geranium maculatum 'Espresso' pod koniec zeszłego roku kupiłam z jednym liściem na długim ogonku. Kolor nie był mocny wbrew nazwie, taki szarobury odcień zielonego. Zresztą zaraz zabrały się za niego robaczki dokładnie dziurkując liść, aby w rezultacie zostawić samo rusztowanie żyłek. W rezultacie nie odcisnął swego piętna w kalendarzu więc w kolejnym sezonie czekałam efektu. Muszę przyznać, że wiosennym kolorem bardzo mnie zachwycił, brąz nabiegły zimnym fioletem jest niecodzienny wiosennej palecie barw.


Geranium phaeum 'Springtime' należy do dużych bodziszków. Od spodu kępy klapowane liście przekraczają 10 cm szerokości, co u tej grupy roślin jest rzadkością. Wraz z nietuzinkową wysokością i niezwykle barwnym rysunkiem liczę na porządny efekt. W tej chwili ogólnie jest jaśniejszy lecz w sezonie jasna plama ograniczy się jedynie do bladego nadmuchu okolonego brązowymi punktami w miejscu przewężenia klap.


Geranium phaeum 'Margaret Wilson' to kolejny przedstawiciel rosłych bodziszków. Ten niewiele zmieni się w sezonie, w dalszym ciągu widoczne będą mocne białe kreski na tle szarawej zieleni. Przewaga bieli na pojedynczych liściach kępy sprawia, że całość wypada delikatnie i troszkę mdło. Pazura całości dodadzą zdecydowane w kolorze ciemno fioletowe kwiaty.


Wiosenne dżdżyste dni przeplatane słońcem szybko nagrzeją i nawodnią glebę a bodziszki jak i większość bylin wnet zapełnią pusty ogród. Tylko wyglądać pierwszych burz oznaczających koniec wiosennych przymrozków.

24 komentarze:

  1. Mam w ogródku. nie wiem jaką odmianę :-(, ale lubię jej delikatne kwiatki i listki .*** Twoja sangwinaria u mnie czuję się dobrze. Wyszło już sporo listków. Dziękuję jeszcze raz za nią. Wesołych Świąt i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również stałam się ich propagatorką i z racji zasobnej gleby wybieram te wyższe, mocno rozrastające się.

      Sangwinarii będę wyglądać na Twoich zdjęciach ;)

      Pozdrawiam również.

      Usuń
    2. Jak tylko będą kwiatki, to na pewno je zobaczysz. Teraz są listki :-)

      Usuń
    3. Powinnaś zrobić zdjęcie tego jedynego bodziszka. Rozpoznam jegomościa kim jest ;)

      Usuń
    4. Zajrzyj do mnie, to zobaczysz sangwinarię. Jest jeden rozwinięty kwiatek, ale będzie więcej. Pozdrawiam.

      Usuń
    5. Będzie ich sporo. Już widać pączki, ale ja chciałam Ci pokazać tego pierwszego :-). Pozdrawiam.

      Usuń
  2. A to mnie zaskoczyłaś bodziszkami :)
    jesteś taką znawczynią,że ja normalnie oblewam się rumieńcem...
    :)
    Jak Ty u mnie byłaś? na blogu prywatnym,tym drugim? To bym się zdziwiła,bo mam tam zabezpieczenia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogrodem zajmuję się ponad 10 lat i jak początkowo nie wiedziałam co sadzę i gdzie wybrać najlepsze miejsce, tak kilka porażek nauczyło mnie czytać i szukać wiedzy.

      A odwiedziłam Cię na "gosinych ciuchów kilka" :)

      Usuń
  3. Liście mają przepiękne.
    Zanim zaczęłam czytać myślałam że to są zdjęcia żurawek :)
    Mi podobają się odmiany o pełnych kwiatach i za takimi się rozglądałam do tej pory, ale widzę, ze warto zwrócić uwagę również na liście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pełnych kwiatach mam tylko jednego G.himalayense 'Plenum'. Chętnie podejrzę u Ciebie więcej odmian pełnych dla rozszerzenia wiedzy. Oczywiście jestem łasa na powiększenie kolekcji ;)

      Usuń
  4. Też bardzo lubię bodziszki, choć wolę te o zielonych liściach. A czy te kolorowe też mają specyficzny zapach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że nie zwróciłam uwagi na zapach.
      Niektóre zielono listne faktycznie mają specyficzny zapach, ale w ogrodzie jest tyle woni (zazwyczaj przyjemnych)że nie przywiązuję wagi akurat to bodziszków. W tym sezonie sprawdzę miętosząc ich mechate liście ;)

      Usuń
  5. Margaret na pewno jest u Ciebie ciemnofioletowy? U mnie to pastelowy bladzioszek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam go w półcień z obawy przed przypalaniem jasnych partii liścia i pewnie stąd kolor kwiatów nieco ciemniejszy. Oczywiście nie jest to ten głęboki odcień fioletu co u odmiany 'Samobor, ale znam też bledsze fiolety bodziszkowych kwiatów.

      Bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś Kasiu.

      Usuń
  6. Zaglądam do Ciebie zawsze jak tylko pojawia się nowy post. Aczkolwiek z małą niechęcią ;) bo jak widzę, Twoje spasione rośliny, to żal ściska ;) Moje niedożywione chuchra wysiadają przy Twoich:)
    Margaret zawiązuje Ci nasiona? Bo u mnie nic niestety.
    Katherine Adele...to tegoroczne zdjęcie? Moja choruje i zanika, kępka ma jednego listka reszta sucha. Rok temu było to samo, prawie wszystko padło, został mały fragmencik kłącza, rozrósł się, ale co z tego jak znów to samo.
    A co do żałobnych, ja w tym roku dam niektóre do głębokiego cienia, mam wrażenie, że odmiany w stylu Spring Time, Lisa są w takich warunkach ładniejsze. Jasne przebarwienia lepiej się trzymają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypasione, bo u mnie gleba połąkowa, wilgotna i głęboko zasobna. Rośliny bez podlewania czerpią składniki pokarmowe z tą wodą przez cały sezon.
      Margaret sadzona jesienią, mało napasła się tutejszej gleby, więc i nasion nie dała. Może to i lepiej, bo nie daj boże śmieciłaby jak 'Samobor'.
      Zdjęcia tegoroczne, na bieżąco robione, Katheriny również.
      Padł natomiast łąkowy 'Midnight Reiter', już jesienią z gleby wyjęłam jego zwłoki :(

      Usuń
    2. Ja tam bym chciała, żeby Margaret śmieciła jak Samobor, cenne to byłyby śmieci :)
      Mój Midnight też marnie wygląda, na szczęście się wysiał, więc w razie czego mam zapas na czarną godzinę.
      Jeśli to tegoroczne zdjęcia, to już mam pewność, że z moją Katheriną jest bardzo źle :(

      Usuń
    3. I jeszcze jedno, brakuje mi w tej grupie G. wlasowianum. Posadziła go rok temu, nie widzę go jeszcze, czy on ma jeszcze czas, czy postawić na nim krzyżyk?

      Usuń
    4. Ja natomiast zaraz po kwiatach obcinam nasienniki z obawy przed siewkami. Aby umniejszyć sobie pracy ścielę też grubo ściółką więc siewek od Midnight nie mam. Muszę teraz szukać nowej sadzonki po szkółkach.

      G. wlasowianum już wyszedł na powierzchnię, więc nie wróżę dobrze Twojemu ...

      Usuń
  7. Piękne bodziszki, ja właśnie się w nich zakochałam i mam już 3. Espresso na pewno latem Cię zachwyci liście są rozłożysre o pieknej głębokiej barwie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba będzie moim oczkiem w głowie, z powodu wypadnięcia brązowego 'Midnight Reiter' ... buuu!

      Usuń
  8. Bardzo lubię bodziszki za ich ładne kwiaty i fajne liście, które mogę przez długi czas wykorzystywać do bukietów.

    OdpowiedzUsuń
  9. A jak długo trzymają fason w wazonie ?

    OdpowiedzUsuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)