Chyba każdy ogrodnik miał okres na ogromne rośliny. Być może wtedy, gdy jeszcze ogród świeci pustkami a ogrodnik już by chciał mieć dużo wszystkiego. Mnie ta faza też kiedyś dopadła.
Swego czasu dostałam od koleżanki kilka kłaczy Peltiphyllum peltatum z zalążkami parasolowatych liści. Ot takie oryginalne dziwowisko - dość rosłe, ale nie za bardzo. Posadziłam na lekkim wzniesieniu stworzonym przez korzenie drzewa, tym bardziej roślina górowała na kępką hosty i miodunką. Tarczownica trafiła w dogodne dla siebie miejsce, bo nie dość że wilgotne i chłodne, to jeszcze żyzne dzięki spadającym jesienią liściom z drzewa. Końcem wszystkiego po latach bylina zajęła przestrzeń między korzeniami a koroną, na całej długości pnia jabłoni.
Pomimo mroźnej zimy zalegający w sadku śnieg ochronił pąki młodych liści a zaciszne miejsce oszczędziło kwiaty. Skutkiem pędów z parasolami znacznie przybyło i obwód blaszki liściowej też niczego sobie.
Wyglądają teraz jak za duża wisienka na urodzinowym torcie !
Bardzo udana kompozycja. Niedoceniana bylina do cienia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie.
UsuńNależy dodać - do cienia jako roślina dywanowa dla olbrzymów :)
Liście naprawdę dorodne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Latem po ogrodzie będę paradować z liściem jak z parasolem chroniącym od słońca, hihi ;)
UsuńCoś pięknego :) tak patrzę i patrzę i chyba zlikwiduję skalniak pod drzewem na korzyść tych cudnych roślin :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli skalniak pracochłonny to lepiej zamienić na bezobsługową tarczownicę !
UsuńI chyba tak zrobię :)
Usuńbardzo fajna, wyrazista rabata, do skopiowania!
OdpowiedzUsuńNic nowego nie wymyśliłam, on cieniste zbiegowisko ;)
OdpowiedzUsuń