Rośliny pstre, typu variegata lub ciemno listne często wiosenne kolory liści mają o wiele ciekawsze niż w później trakcie wzrostu. Takie mam wrażenie patrząc na bodziszka Geranium maculatum 'Espresso' o którego wiosennych liściach wspominałam tutaj oraz grupowo tutaj. Podobne odczucie mam co do młodych pędów tojeści kropkowanej (Lysimachia punctata) w odmianie 'Aleksander'.
Wyrastające zaciśnięte kapustki mają intensywnie zaróżowione brzegi blaszek. Smugi w trakcie wzrostu rozmywają się do całkowitego zaniku, ale nim zanikną - wdzięcznie podkreślają urodę byliny nadając jej lekkości pastelowych obrazków.
Myślę, że przesadna jest fama o sile rozrastania się gatunku punctata. Owszem - bylina przyrasta dookoła znacznie powiększając kępę, ale nie wypuszcza zdradliwych rozłóg daleko od matecznej rośliny. Łatwo też "przywołać do porządku" przez wyrywanie wybranych pojedynczych pędów z gleby, gdyż mają dość krótkie korzonki płytko siedzące pod powierzchnią ściółki. Dotyczy to zarówno odmiany jak i gatunku ... przynajmniej w mojej zasobnej próchniczej glebie.
Po przekwitnięciu usuwam gołe czubki pędów skracając całość o połowę. Roślina schludnie zregeneruje się niewielkimi gałązkami bocznymi oraz wzmocni podstawę kępy. Przy sprzyjającej pogodnej jesieni zdarza się jej jeszcze raz zakwitnąć niewielką ilością żółtych kwiatów.
A ja co roku wykopuję, zmniejszam liczbę pędów i wkopuję ponownie, pęd koło pędu, żeby kępa była zgrabna. Inaczej się rozłazi, może nie jakoś nadmiernie, ale jednak.
OdpowiedzUsuńA czy masz może odmianę 'Golden Alexander'?
Aleksandra mam od Ciebie (od 3 sezonów?) i jeszcze ani razu nie uszczykiwałam. Przyrasta kulturalnie dookoła. Co innego tojeść orszelinowata ... uuuu !
OdpowiedzUsuńTej drugiej nie mam, a warta miejsca w ogrodzie ?
Tojeść kropkowaną mam zwykłą i pozwalam jej rosnąć jak jej się żywnie podoba. Spróbuję ją w tym roku przyciąć po kwitnieniu, może będzie ładniejsza.
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie - obetnij poniżej miejsca gdzie były kwiaty. Kilka tygodni i roślina będzie jak nowa !
OdpowiedzUsuńOrszelinowata jest piękna, a jeśli się nie przejmujesz ekspansywnością, to sadź. Takie małe wężyki nad rabatą fajnie powiewają :)
OdpowiedzUsuńW pierwszym roku po przesadzeniu słabo kwitła, obecnie rozrosła się podwójnie. Cóż wyznaczę miejsce opaską a reszta za fraki i do kompostu ;)
Usuńdopiero na 2 rok jest ok
OdpowiedzUsuń