niedziela, 10 czerwca 2012

W sprawie rankingu.

W zeszłym roku zaplanowałam sobie polemikę porównawczą między obiema żółto listnymi brunerami: 'Diane's Gold' kontra 'Spring Yellow'. Do porównań przystąpiłam ochoczo od wiosny dokładnie obserwując zawodniczki. W pewnym momencie zaniechałam, gdyż obie nie przejawiały chęci prześcigania się między sobą. Doszłam do wniosku, że paniom potrzeba czasu aby się zagnieździć w nowych warunkach po wysadzeniu z doniczek.
Aby nie zostać posądzoną o jakiekolwiek faworyzowanie, jako pierwszą tym razem omówię 'Spring Yellow'. Otóż wiosną jak i poprzednio ta jej blada żółtość dla mnie wyglądała chorobliwie.


 Faza przemiany w zieleń jest już ciekawsza dzięki ciemnej otoczce liścia nieregularnie wchodzącej w głąb blaszki. Jednak najciekawiej wygląda teraz, gdy wielkie ciemnie liściory przeplatają się z jeszcze białawymi listkami na kwiatostanach. Jeśli chodzi o wielkość rzeczonych liści - tu mogłaby konkurować w zapasach Sumo.
Kącik, który zamieszkuje opanował kolor zielony w różnych odcieniach. Pomiędzy biało obrzeżoną funkią i rozłożystą błękitną 'Spring Yellow' wpisuje się akuratnie.





****

Natomiast żółciutka 'Diane's Gold' w dalszym ciągu pozostaje mała, ale nie niezauważalna. Tego koloru nie da się przeoczyć - nawet po ciemku. Jest jedną z mniejszych bylin w grupie a daje kolorem po oczach że hej :)



Obawiałam się przypalanych liści, ale skraj sadu i spory cień w jakim rośnie nie daje szans dotrzeć tutaj bezpośrednio słońcu. Stanowi mocny i trochę krzykliwy akcent, ale i tak ją lubię. Może chciałabym aby podrosła na większą, ale ... z drugiej strony czy ten kolor w masie byłby do "strawienia" ?


12 komentarzy:

  1. No i która wygrała, bo dla mnie obie super:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam dochodzić do wniosku, że nie ma sensu je porównywać. Kiedy kupowałam obie były żółte i zastanawiałam się jak będą rosły ziemi. Jednak każda z nich jest inna w swoim rodzaju, choć to jeden gatunek. Równie dobrze mogłabym porównywać drzewo do paproci ;)

      Przyjrzę im się jesienią.

      Usuń
  2. Dla mnie sprawa jest prosta- nie przepadam za zółtolistnymi okazami , co nie znaczy ,że ich nie mam. Zieleń powinna być zielona. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, ostatnio znajoma powiedziała (ktoś jej tak radził), że nie powinno się sadzić żółtych roślin bo potem wszystko jest żółte.
    Ja natomiast uważam, że żółty kolor jest potrzebny w ogrodzie dla efektu błysku.
    Osobiście obywam się bez koloru czerwonego, no prawie. Pewnie tak samo jak Ty żółtego, haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten żółto żółty kolor liści przepięknie kontrastuje z błękitnymi kwiatami! Coś cudownego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, Diana jest wyrazista przez cały sezon.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rozumie dlaczego je porównywać, skoro są odmiennie i równie piękne.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. W zamierzeniu obie miały być żółte - a przyznasz, że brunery srebrne są do siebie w pewnym sensie podobne. Taka 'Langtrees' to słaba wersja 'Emerald Mist'. Wszystkie inne srebrno zielone rosną w podobnym tempie. Na początku obserwacji zakładałam, że i żółte będą rosły podobnie do siebie i swoich tradycyjnych koleżanek. Ot - taka zabawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis, bardzo ładne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę, staram się jak umiem najlepiej :)

      Usuń
  9. Moja Diana w tym sezonie wyraźnie kuleje, do tej pory nie wypuściła porządnych dużych liści. Jestem tym faktem nieprzyjemnie zaskoczona :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak duże te liście zazwyczaj miała ?
      Ona u mnie w tym roku jak i w zeszłym - maluśka. Najmniejsza ze wszystkich bruner, liście powiedzmy nieco większe od liści Tiar (host).

      Usuń

Gorąco zachęcam do pozostawienia komentarza
i zapraszam ponownie :)